Dług alimentacyjny w Polsce przekroczył już 16,9 miliarda złotych, wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. To o ponad 800 mln zł więcej niż rok wcześniej i aż o 6,7 mld zł więcej niż w 2021 roku. Zobowiązania alimentacyjne dotyczą obecnie blisko 288,5 tys. rodziców, a średnie zaległości jednego dłużnika wynosi 58,6 tys. zł.
Jak mówi Paweł Szarkowski, prezes BIG InfoMonitor, wzrost długu alimentacyjnego utrzymuje się od czterech lat i nie widać oznak poprawy. Jeszcze we wrześniu 2021 r. dług alimentacyjny wynosił 10,2 mld zł, a dziś dobija do 17 mld zł. Uchylanie się od obowiązku finansowania potrzeb potomstwa obciąża nie tylko rodziny, ale też system społeczny, który musi przejmować obowiązki finansowe nierzetelnych rodziców.
Rekordowe zadłużenie w województwie mazowieckim
Największy udział dłużników alimentacyjnych w ogólnej liczbie mieszkańców występuje w województwie warmińsko-mazurskim. Najwyższe średnie zaległości odnotowano w regionie mazowieckim – 65,3 tys. zł. W czołówce znajdują się również województwa pomorskie (62,9 tys. zł) oraz kujawsko-pomorskie (62,8 tys. zł). Najmniej zadłużeni są rodzice z województwa lubuskiego (50,4 tys. zł) i śląskiego (51,6 tys. zł).
W ostatnich czterech latach łączna wartość długu alimentacyjnego wzrosła aż o 66 proc. W tym samym czasie średnia kwota zadłużenia przypadająca na jednego dłużnika zwiększyła się o ponad 17 tys. zł.
Alimenty to niejedyne długi
Z danych BIG InfoMonitor wynika, że 52 proc. dłużników alimentacyjnych ma także inne zobowiązania finansowe – od niespłaconych kredytów i pożyczek po zaległe rachunki i mandaty. W wielu przypadkach brak dochodów uniemożliwia skuteczną egzekucję należności, co przerzuca ciężar finansowy na państwo.
Z Funduszu Alimentacyjnego każdego roku wypłacane są setki tysięcy świadczeń dla dzieci pozbawionych wsparcia ze strony jednego z rodziców. Choć liczba wypłat spadła z 2,6 mln w 2020 roku do 1,9 mln w 2024 roku, nie wynika to z poprawy sytuacji, lecz z ograniczonego dostępu do pomocy. Kryterium dochodowe jest na takim samym poziomie od lat (1209 zł netto na osobę w rodzinie). W 2024 roku wartość wypłaconych świadczeń wyniosła 842,1 mln zł, a od października maksymalna wysokość wsparcia została zwiększona z 500 do 1000 zł. Oznacza to, że w 2025 roku koszt systemu zastępczych alimentów ponoszony przez podatników wzrośnie niemal dwukrotnie.
– Uchylanie się od finansowania potrzeb potomstwa to z reguły wielowymiarowy problem lekceważenia konieczności regulowania zobowiązań. Ponad połowa rodziców unikających płatności na dzieci równocześnie ignoruje inne posiadane długi, co może świadczyć o głębszej recydywie finansowej. W większości przypadków może być to wręcz sposób na życie. Wzrost maksymalnej kwoty pomocy publicznej oznacza, że wkrótce koszt społeczny łatania dziury po niepłacących rodzicach, pokrywany przez ogół obywateli, znacząco wzrośnie, obciążając dodatkowo samorządy zajmujące się odzyskiwaniem funduszy oraz system pomocy socjalnej – mówi dr hab. Waldemar Rogowski, główny analityk BIG InfoMonitor.
Wpis do rejestru to też narzędzie odzyskiwania należności
Jednym ze sposobów na odzyskanie należnych dzieciom środków jest wpisanie dłużnika do Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Z takiej możliwości mogą korzystać zarówno gminy, jak i osoby prywatne posiadające tytuł wykonawczy. Zgłoszenie dłużnika kosztuje tylko symboliczną złotówkę. Mimo to wpis w bazie znacząco utrudnia uzyskanie kredytu, zakupów na raty czy podpisanie nowej umowy z operatorem.
– Choć już sam wpis do rejestru często motywuje niesolidnych dłużników do spłaty zaległości, to narastający niespłacany dług alimentacyjny pokazuje, że problem ma charakter systemowy. Zjawisko niepłacenia alimentów bierze się głównie z celowego ukrywania dochodów, czy pracy w szarej strefie, w połączeniu z niską skutecznością egzekucji komorniczej – poniżej 25 proc. – a także faktycznymi trudnościami ekonomicznymi części zobowiązanych – mówi Paweł Szarkowski.
Według ekspertów tylko konkretne działania – od zwiększenia skuteczności egzekucji po kampanie społeczne potępiające unikanie płatności – mogą ograniczyć skalę zjawiska. Mimo że problem alimentów dotyczy poszczególnych rodzin, jego koszty finansowe i społeczne ponoszą wszyscy podatnicy.
Przeczytaj także:
- Zadłużenie Polaków. Mieszkańcy wschodu lepiej radzą sobie z długami
- Samozbiory wracają do łask. Co jesienna akcja rolników mówi o stanie polskiego rolnictwa?
- KSeF mnoży wątpliwości, a podręczniki Ministerstwa Finansów budzą pytania