W czasie, gdy USA podjęły decyzję o wycofaniu się z Porozumienia Paryskiego nawet 25 proc. tweetów na temat kryzysu klimatycznego napisały boty, powodując dezinformację i zwiększając zasięg tez denializmu klimatycznego – wynika z badania Uniwersytetu Browna.
Około 6,5 miliona tweetów opublikowanych w czasie, gdy Stany Zjednoczone postanowiły wycofać się z Porozumienia Paryskiego zostało wziętych pod lupę przez badaczy z Uniwersytetu Browna – pisze The Guardian.
Wynikało z nich, że w typowym dniu w tym okresie jedna czwarta tweetów, które dotyczyły kryzysu klimatycznego była stworzona przez boty. Odpowiadały one również za 38 proc. tweetów zaklasyfikowanych jako “fake science” oraz 28 proc. wszystkich tweetów na temat giganta naftowego Exxon.
“Im więcej trolli-denialistów jest w internecie, tym więcej czytelników skłania się do myśli, że [w kwestii zmian klimatu] panuje rozbieżność opinii i tym słabiej będą wspierać naukę na temat klimatu” – powiedział Guardianowi Stephan Lewandowsky z Uniwersytetu w Bristolu.
Jak podaje brytyjski dziennik, zbadane boty miały tendencje do rozsiewania błędnych informacji dotyczących zmian klimatu pod szyldem nauki oraz przyklaskiwania decyzji Donalda Trumpa o wycofaniu Stanów Zjednoczonych z Porozumienia Paryskiego.
Donald Trump jest znany z negowania i podważania znaczenia kryzysu klimatycznego. Jedna z jego ostatnich wypowiedzi na ten temat została wygłoszona w Davos.
O naukowcach klimatycznych powiedział tam, że nie powinniśmy słuchać tych „panikarzy”, którzy chcą „władzy absolutnej, aby zdominować, przekształcić i kontrolować każdy aspekt naszego życia”.
Badacze z Uniwersytetu Browna skorzystali z narzędzia stworzonego przez Uniwersytet Indiana zwanego Botometrem, które ułatwia rozróżnianie, czy autor kryjący się za danym postem lub tweetem jest botem, czy człowiekiem.
Boty to rodzaj oprogramowania, które może samodzielnie tweetować i retweetować określone treści z kont, które przypominają te prowadzone przez ludzi.
Naukowcy nie potrafili określić, jakie osoby lub instytucje stały za zwiększoną aktywnością botów. Brak też precyzyjnych danych na temat tego, jaki wpływ na kształtowanie opinii mają boty.
Jak jednak zauważa The Guardian, choć wpływ botów sceptycznych wobec faktów naukowych na temat zmian klimatu trudno jest zmierzyć, to na pewno kształtują one debatę na temat kryzysu w internecie. Nawet gdyby czytelnicy nie dali się przekonać tezom denialistów, to dezinformacja zmniejsza zaufanie wobec faktów i autorytetu nauki. Osłabia tym samym poparcie społeczne dla działań przeciwko pogłębianiu kryzysu.
Konsensus w sprawie tego, że kryzys klimatyczny jest faktem i że spowodowała go działalność człowieka należy do najpowszechniej przyjętych w historii nauki. Naukowcy pozostają zgodni co do przyczyn postępujących zmian klimatycznych. Przez ostatnich 30 lat modele przewidujące globalne wzrosty temperatur właściwie się nie zmieniły, pomimo ogromnego wzrostu złożoności, cementując wiarygodność rozpoznań naukowych.
Jednocześnie wiele koncernów naftowych od kilku dekad dokłada starań, by poddawać w wątpliwość tezy naukowców, jeśli zagrażają ich interesom.
Według najnowszych danych pięć największych na świecie spółek naftowych i gazowych wydaje co roku około 200 milionów USD na lobbing mający na celu kontrolowanie, opóźnianie lub blokowanie skutecznej polityki klimatycznej.
Przeczytaj też:
>>> 5 głównych tez przeciwników polityki klimatycznej – profesor UCL wyjaśnia, dlaczego są błędne