Jeśli jesteś niewielkim krajem z bardzo ograniczonym rynkiem, rozwój gospodarczy zależy od dobrych pomysłów. Tallin ma ich kilka.
Jeden z nich jest już dość dobrze znany: Estonia to kraj nowych technologii, które rozwija się tam pełną parą. Przedstawia się jako “najbardziej zaawansowane społeczeństwo cyfrowe na świecie” i jeden z europejskich liderów pod względem liczby startupów na osobę.
I faktycznie – kraj, w którym mieszka 1,3 miliona osób, wyprodukował już kilka tzw. jednorożców. To startupy wyceniane na co najmniej miliard dolarów – jest wśród nich Skype, TransferWise i Taxify (stan na dziś w 38-milionowej Polsce: zero jednorożców). Do tego cyfryzacja państwa jest bardzo zaawansowana.
Drugi pomysł ma związek z przyciąganiem do Estonii zagranicznego biznesu – i nie chodzi tylko o wielkie inwestycje, ale też o małe i średnie firmy.
Podczas zorganizowanej niedawno w Warszawie konferencji Estonian Gateway przedstawiciele firm i estońskich organizacji biznesowych zachęcali polskich przedsiębiorców do zakładania firm w Estonii.
Jednym z głównych argumentów było to, że firma, która przez jakiś czas działa w tym kraju, jest później bardziej wiarygodna dla kontrahentów z krajów nordyckich – a tam czeka już więcej klientów i większe pieniądze.
Estonia, żeby ułatwić proces zakładania firmy przez obywateli innych państw, wprowadziła e-rezydencję – formę internetowej identyfikacji obcokrajowca, która pozwala na wspomniane założenie firmy i zdalne jej prowadzenie, korzystanie z estońskiej bankowości, a także dostęp do unijnego rynku dla osób spoza UE. Cały proces można przeprowadzić po angielsku.
Po uzyskaniu e-rezydencji można korzystać z podpisu elektronicznego, jest do tego jednak potrzebny fizyczny czytnik i karta, które po pomyślnym rozpatrzeniu wniosku o rezydencję trzeba odebrać z najbliższej estońskiej placówki.
Takich e-rezydentów jest już ponad 50 tysięcy. Estonia chwali się też tym, że już 98 proc. firm zakładanych jest online, a 95 proc. zeznań podatkowych trafia do urzędu przez internet.
To wszystko samo w sobie ma zachęcić przedsiębiorców do prowadzenia tam biznesu, ale wisienką na torcie jest właśnie Skandynawia. Jako przykład swoją historię zaprezentowała polska firma Software Development Academy, która po postawieniu pierwszych kroków w Estonii zaczęła prowadzić kursy również w Helsinkach.
Kraje nordyckie to spory rynek i zamożni klienci. Nic dziwnego, że kusi on niejedną firmę. Estonia skromnie pozycjonując się jako ich przedsionek może tylko zyskać.
16 wykresów pokazujących, kim jest i czego chce przeciętny pracownik z Ukrainy w Polsce