Dla rynków najbardziej pożądany scenariusz wyborczy to taki, w którym PiS może rządzić samodzielnie, jednak bez większości dającej im możliwość zmiany konstytucji lub odrzucenia weta prezydenta.
“Taki wynik wyborczy skutkowałby relatywnie stabilną polityką gospodarczą i nieco ograniczonymi spięciami z Unią Europejską” – piszą w analizie scenariuszy wyborczych Rafał Benecki, Piotr Popławski, Jakub Rybacki i Karol Pogorzelski z Biura Analiz Makroekonomicznych ING Banku Śląskiego.
Jak dodają, taki wynik spotkałby się z neutralną lub łagodnie pozytywną początkową reakcją rynków na polskie obligacje (ale nie na kurs złotego).
W przypadku kiedy PiS zdobyłby większe poparcie, ING przewiduje mniej ekspansywną politykę fiskalną, ale bardziej kontrowersyjne ruchy polityczne, np. ponowne wejście w konflikt z UE.
“Taka zmiana spowodowałaby dalszą przebudowę sądownictwa, zmiany w prawie prasowym oraz inne zmiany powodujące erozję instytucji (to scenariusz łagodnie negatywny dla ocen kredytowych kraju). Taki wynik byłby lekko negatywny dla obligacji i negatywny dla kursu złotego” – dodali ekonomiści.
Scenariusz, w którym PiS wygrywa, ale musi rządzić w koalicji z mniejszym partnerem jest wyjątkowo niepożądany przez rynki, szczególnie jeśli miałby rządzić z PSL-em lub z Lewicą, których obietnice wyborcze są hojne.
“Wysokie wydatki publiczne i więcej transferów socjalnych wróżyłoby źle dla obligacji i byłoby lekko negatywne dla złotówki” – prognozuje bank.
>>> Czytaj też: Jak zareagują rynki na ponowne zwycięstwo PiS? Najbardziej wpływowy bank świata kreśli scenariusze wyborcze dla Polski
Zwycięstwo opozycji w wyborach
Według ekonomistów ING zwycięstwo opozycji byłoby początkowo dobrze przyjęte przez rynki, które oczekiwałyby w takiej sytuacji odwrócenia trendu pogarszania kondycji instytucji przez PiS – a to mogłoby być marginalnie pozytywne dla ocen ratingowych.
“Opozycja powinna także zapewnić bardziej przyjazną politykę dla firm, co odblokowałoby zastój w inwestycjach prywatnych i zwiększyłoby potencjał PKB. Podejście mniej niechętne imigrantom zwiększyłoby szansę na prowadzenie polityki, która zachęcałaby pracowników z Ukrainy do przyjazdu i pobytu w Polsce na dłuższy czas” – tak ekonomiści oceniają pozytywne dla rynków efekty rządów opozycji.
ING zauważa jednak, że oczekiwana koalicja opozycyjna, w której byłoby zarówno PSL, jak i Lewica, sygnalizowałaby większą chęć do wydawania pieniędzy.
“Ta opcja byłaby bardziej probiznesowa, jednak z punktu widzenia budżetu mogłaby podnieść deficyt i potrzeby pożyczkowe państwa i w efekcie wpłynąć na polskie obligacje. Stabilność trójpartyjnej koalicji także wzbudzałaby nasz niepokój”.
Kto ma jakie szanse na wygraną?
Według prognoz ING najbardziej prawdopodobnym wynikiem wyborów jest zwycięstwo i samodzielne rządy PiS, jednak bez większości, która pozwala przejść granicę 3/5 wszystkich głosów (potrzebnych do odrzucenia weta prezydenta) lub granicy większości konstytucyjnej (2/3 wszystkich głosów).
Taki scenariusz ma 50-procentową szansę powodzenia według ING. Ekonomiści dają natomiast 5 proc. szans na to, że PiS zdobędzie większość konstytucyjną i 10 proc. szans na to, że partia będzie miała większość kwalifikowaną.
ING prognozuje, że jest 15 proc szans na to, że opozycja przejmie władzę. Identyczne prawdopodobieństwo dają scenariuszowi, w którym PiS tworzy koalicję.
5 proc. szans analitycy dają wynikowi, który nikomu nie daje przewagi i są potrzebne kolejne wybory.
Komentarz redakcyjny: Przy okazji powyższych prognoz i dla szerszego kontekstu warto dodać, że powyższe oceny wyborcze są robione z bardzo konkretnego punktu widzenia rynków, niekoniecznie komplementarnego z punktem widzenia innych grup – co często nie jest to do końca rozumiane przez ludzi i media, którym zdarza się, że utożsamiają np. interesy inwestorów z interesami społeczeństwa. Pisaliśmy już o tym kiedyś na przykładzie Egiptu, który niedawno stał się rajem dla inwestorów, ale bardzo złym miejscem do życia dla przeciętnych obywateli.
>>> Czytaj więcej na ten temat: Schizofrenia w Egipcie: jak raj dla inwestorów może być piekłem dla zwykłych ludzi