Importowane chińskie pojazdy elektryczne od dziś zaczną być rejestrowane celnie, poinformowała Komisja Europejska. Samochody mogą zostać objęte cłem, jeśli dochodzenie handlowe wykaże, że otrzymują one niezgodne z przepisami wsparcie rządowe, informuje Puls Biznesu.
Komisja Europejska we wtorek opublikowała dokument, w którym pojawia się informacja o subsydiowaniu pojazdów elektrycznych z Chin, a także o wzroście ich importu o 14 proc. rok do roku, licząc od października 2023 roku.
Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami subskrybując nasz codzienny newsletter 300Sekund! Obserwuj nas również w Wiadomościach Google.
Prowadzone dochodzenie może zakończyć się w listopadzie tego roku, jednak już od lipca KE może nałożyć cła tymczasowe. Podano, że producenci z Unii Europejskiej skazani byliby na szkodę trudną do naprawienia, gdyby dostawy aut z Chin utrzymywały się w przyspieszonym tempie.
Sekretarz generalny Chińskiego Stowarzyszenia Samochodów Osobowych Cui Dongshu komentuje, że eksport chińskich pojazdów elektrycznych wynika z powodu konkurencyjnego łańcucha dostaw przemysłowych. Także Chińska Izba Handlowa przy UE uważa, że przyczyną wzrostu importu jest w głównej mierze wysoki popyt na auta elektryczne w Europie.
Jakiej podwyżki się spodziewać?
Obecna stawka cła wynosi 10 proc. Mówi się, że Komisja Europejska planuje podwyżkę do 20 lub nawet 25 proc.
– Stanowiłoby to wyzwanie przede wszystkim dla importerów chińskich aut. Być może podejmą decyzję o niepodnoszeniu cen, a konieczność uiszczenia wstecznego cła zrekompensują uszczuplając dochody. Możliwe jest też podniesienie cen. A to z kolei może doprowadzić do zmniejszenia zainteresowania Europejczyków chińskimi elektrykami, bo to ceny są dziś ich główną przewagą – mówi Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.
Według ekspertów z Danske Bank wyższe cła są prawdopodobne. Twierdzą oni także, że Chiny mogą odpowiedzieć odwetem uderzając w mniejsze sektory europejskie.
Chińscy producenci mają wysoką przewagę kosztową i technologiczną, przez co nawet podniesienie cła nie będzie stanowiło dla nich dużego problemu.
– Chińczycy są ekspertami w dziedzinie elektromobilności, są zdeterminowani i nie odpuszczą Europy. Niewykluczone, że jednym z efektów ewentualnego podniesienia ceł będzie większa dynamika w powstawaniu chińskich fabryk na terenie Europy. Na wyraźne osłabienie dynamiki wejścia chińskich producentów do Europy bym jednak nie liczył – mówi Jacek Opala, członek zarządu Exact Systems, cytowany przez Puls Biznesu.
Chińskie auta elektryczne mogą osiągnąć 15 proc. udziału w europejskim rynku aut elektrycznych już w 2025 r. Obecnie jest to 8 proc.
Polecamy:
- UE mówi „nie” plombom dentystycznym z rtęcią. Ich stosowanie i produkcja będą zakazane
- Wydawcy kontra sztuczna inteligencja. Największe portale informacyjne masowo blokują boty AI
- Nikt nie truje tak, jak Chiny. Miała być walka o klimat, ale emisja CO2 znów pobiła rekord
- Polska chce kupić dwa satelity obserwacyjne ziemi. Rząd złożył już wniosek o kredyt