Pracodawcy częściej oczekują znajomości języka angielskiego od stażystów i praktykantów niż od specjalistów i kierowników.
Tak wynika z badania szkoły językowej Fluentbe, która przeanalizowała prawie 48 tys. ofert pracy na stronie Pracuj.pl.
Analiza wykazała, że znajomość angielskiego jest wymagana w ponad 43 proc. ogłoszeń. Jednak zaskakujące jest, w jaki sposób zmieniają się wymagania dotyczące znajomości języka wraz ze wzrostem zakresu odpowiedzialności reklamowanej oferty pracy.
O ile brak konieczności znajomości języka angielskiego na wielu stanowiskach mających charakter pracy fizycznej nie dziwi, to kolejne wyniki mogą jednak zastanawiać: im wyżej w hierarchii, tym oczekiwania maleją.
Największe wymagania stawia się praktykantom i stażystom. Znajomość języka angielskiego jest warunkiem zatrudnienia w ponad 55 proc. przypadków.
Od asystentów oczekuje się znajomości języka w 53 proc. przypadków, w mniej niż połowie przypadków od specjalistów.
A kierownicy? Tutaj wystarczy znajomość języka w niespełna 43 proc. wypadków. Jedyny skok możemy zauważyć w przypadku najwyższych stanowisk – warunek pojawi się w połowie ogłoszeń.
Być może pracodawcy rekrutujący kierowników uznają fakt znajomości angielskiego za zbyt oczywisty? tak twierdzi przedstawiciel Fluentbe.
„Od osób aplikujących na wyższe stanowiska wymaga się znajomości angielskiego, ale nie pisze się o tym w ofertach. Wydaje się oczywiste, że eksperci, kierownicy, prezesi mówią po angielsku, tak jak umieją obsługiwać maila” – powiedział Miłosz Ryniecki z internetowej szkoły językowej z Fluentbe.
Tego samego zdania są też specjaliści od rekrutacji. Fluentbe zapytało ponad 50 przedstawicieli branży HR o wymagania dotyczące kompetencji językowych w pracy.
Mimo że w ogłoszeniach najczęściej oczekuje się znajomości języka angielskiego od stażystów, to – nie licząc pracowników fizycznych – ich umiejętności językowe sprawdzane są najrzadziej. W trakcie rekrutacji najczęściej oceniana jest znajomość języka wśród specjalistów i kierowników.
Tinder dla rekruterów, czyli jak działa polski startup Emplocity