Inflacja konsumencka w II połowie 2023 roku powinna znacząco obniżać się i znaleźć się poniżej 10 proc. rok do roku, jednakże czynnikiem ryzyka dla tego scenariusza pozostaje kształtowanie się cen nośników energii z odchyleniem asymetrycznym w górę, uważa główny ekonomista Credit Agricole Jakub Borowski.
– Inflacja w 2023 to średniorocznie w okolicach 12 proc., ze znaczącym spadkiem poniżej 10 proc. w II połowie roku. To jest scenariusz występujący przy ogromnej niepewności. Największym czynnikiem niepewności jest dalsze przenoszenie się impulsów związanych ze wzrostem cen nośników energii na inflację; na wzrost cen żywności, na inflację bazową. To jest moim zdaniem element, który może nam te prognozy wywrócić raczej w górę niż w dół. Można powiedzieć, że ryzyko jest asymetryczne w górę – powiedział Borowski w rozmowie z Tok FM.
Borowski spodziewa się, że złoty lekko osłabi się w I kw. br. z uwagi na „dołek cyklu gospodarczego”, niski PKB.
– Druga połowa roku to poprawa nastrojów, ożywienie aktywności gospodarczej i nastąpi delikatne umocnienie PLN – ocenił główny ekonomista.
Credit Agricole przewiduje, że średniorocznie CPI w br. wyniesie 12,1 proc. i 4,8 proc. w 2024 r.
W najbliższy czwartek Główny Urząd Statystyczny opublikuje szybki szacunek wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych CPI w grudniu 2022 r. Bank Credit Agricole oczekuje, że w grudniu CPI wyniesie 17,3 proc. rok do roku wobec notowanych 17,5 proc. w listopadzie.
Polskie elektrownie węglowe się sypią. Potrzebny jest plan ich zastąpienia