Kurorty w polskich górach zarabiają miliony złotych rocznie na opłatach klimatycznych. Tymczasem, jak wynika z raportu ClientEarth, praktycznie żadna z nich nie spełnia norm, by móc je pobierać.
Które miejsca w górach mają najlepsze powietrze? Gdzie jest największy smog? I co w związku z tym z opłatami klimatycznymi? Raport na ten temat przygotowała Fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi. Ta organizacja zajmująca się przestrzeganiem prawa dotyczącego klimatu i środowiska, zbadała sytuację w 35 gminach położonych w górach. Pod lupę wzięła miejscowości takie jak Karpacz, Poronin, Rabka-Zdrój czy Zakopane.
Wnioski z raportu są uderzające: żaden ze zbadanych kurortów nie spełnia prawnych standardów jakości powietrza. Mimo to, gminy te pobierają tzw. opłaty klimatyczne, często kompletnie niezgodnie z prawem.
Opłaty klimatyczne
Tzw. opłaty klimatyczne to opłaty uzdrowiskowe lub miejscowe. To podatek, który mają prawo pobierać gminy uzdrowiskowe albo atrakcyjne turystycznie. Płacą je przebywający w nich turyści za każdy dzień pobytu.
Takie opłaty pobierają bardzo często miejscowości położone w górach, popularne wśród turystów przyjeżdżających np. na ferie. Problem polega na tym, że wiele z tych gmin ma kiepską jakość powietrza.
Tymczasem, zgodnie z przepisami, opłata miejscowa może być pobierana wyłącznie w miejscowościach, posiadających „korzystne właściwości klimatyczne”. A to oznacza m.in. jakość powietrza zgodną z przepisami – wskazują prawnicy z ClientEarth. Podobnie jest w uzdrowiskach. One powinny gwarantować „klimat o właściwościach leczniczych”.
Opłakany stan powietrza
Fundacja postanowiła sprawdzić, czy gminy przestrzegają tego przepisu. Sprawdziła więc jakość powietrza w 35 górskich kurortach w woj. dolnośląskim i małopolskim, które pobierają te opłaty.
Zgodnie z raportem, w latach 2017-2021 we wszystkich tych 35 gminach niemal rokrocznie rejestrowano przekroczenia dozwolonych stężeń benzo(a)pirenu. To substancja silnie rakotwórcza, która powstaje m.in. w wyniku spalania węgla w piecach.
W popularnych miejscowościach tatrzańskich – Poroninie, Zakopanem i Kościelisku, ale także w Rabce-Zdroju, Gródku n. Dunajcem i w Jeleniej Górze, poza niedozwolonym stężeniem benzo(a)pirenu, notowano też przekroczenia stężeń pyłów zawieszonych (PM10 i PM2.5). Substancje te mogą zaostrzać lub nawet wywoływać choroby układu oddechowego oraz krążenia. Są szczególnie groźne dla dzieci, osób starszych oraz chorych.
Miliony zysków na smogu
Fundacja ClientEarth nie ma wątpliwości, że gminy, które mimo smogu pobierają opłaty miejscowe, łamią prawo.
– Wszystkie miejscowości uwzględnione w naszym raporcie leżą w strefach, które zostały uznane za zanieczyszczone przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska. Nie mają więc prawa inkasować opłaty miejscowej od odwiedzających. Przepisy są w tym zakresie klarowne – wskazuje Kamila Drzewicka, radczyni prawna i współautorka raportu.
Co gorsza, jak wskazują autorzy raportu, na pobieranych niezgodnie z prawem opłatach klimatycznych niektóre gminy zyskują bardzo poważne sumy.
Polecamy też: Aż 39% Polaków źle ocenia jakość powietrza. 5 najważniejszych wykresów o smogu w Polsce
Rekordzistą jest Krynica-Zdrój, która w 2021 roku pobrała 4 miliony złotych opłaty klimatycznej. Zakopane w tamtym roku zyskało z opłat 3,5 mln zł, a Karpacz – 2,5 mln zł. To łącznie 11 mln zł tylko dla trzech gmin.
Jak wskazuje ClientEarth, ich interpretację tego, że pobieranie takich opłat, jeśli w gminie jest smog, jest nielegalne, potwierdzają wyroki sądów.
– W ostatnich latach sądy zabroniły pobierania opłat m.in. w Szczyrku i Toruniu. Szczególnym przypadkiem jest Zakopane, które, mimo wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z 2018 r. zabraniającego pobierać opłatę, nadal obciąża nią odwiedzających – wskazują.
Co trzeba zmienić?
– Na naszej liście jest 11 uzdrowisk, w których leczy się choroby układu oddechowego. Smog może te choroby zaostrzać. Uzdrowiska mają ważną misję do spełnienia, jednak dziś nadzór nad nimi jest iluzoryczny. To się musi zmienić – wskazuje mec. Drzewicka.
Fundacja ClientEarth zapowiada też, że zwróci się do wszystkich 16 wojewodów w Polsce z prośbą o kontrolę legalności pobierania opłat miejscowych.
Np. obecnie według raportu w większości uzdrowisk i kurortów brakuje np. państwowych stacji monitorowania jakości powietrza.Posiada ją jedynie 10 z 35 badanych gmin. Regularne pomiary pyłów i benzo(a)pirenu w latach 2017-2021 prowadzono tylko w Zakopanem i Jeleniej Górze.
Zmiany trzeba przeprowadzić też u źródła. Jak wskazuje raport, głównym źródłem smogu w omawianych miejscowościach są domowe instalacje grzewcze na węgiel lub biomasę. Ich udział w ogólnej liczbie urządzeń grzewczych waha się od 80proc. w Piwnicznej-Zdroju do 31 proc. w Krynicy-Zdroju. Należy więc zachęcać mieszkańców do wymiany źródeł ciepła, np. w ramach programów takich jak „Czyste Powietrze”.
Do tego należy inwestować w transport ułatwiający turystom poruszanie się po tych gminach bez samochodu.
W 300Gospodarce codziennie publikujemy dane o stanie powietrza we wszystkich powiatach w Polsce. O jakości powietrza w najważniejszych górskich kurortach można przeczytać tutaj:
- Jakość powietrza w powiecie bieszczadzkim. Jakie jest zanieczyszczenie, czy będzie smog?
- Jakość powietrza w powiecie cieszyńskim. Jakie jest zanieczyszczenie, czy będzie smog?
- Jakość powietrza w powiecie karkonoskim. Jakie jest zanieczyszczenie, czy będzie smog?
- Jakość powietrza w powiecie nowosądeckim. Jakie jest zanieczyszczenie, czy będzie smog?
- Jakość powietrza w powiecie nowotarskim. Jakie jest zanieczyszczenie, czy będzie smog?
- Jakość powietrza w powiecie tatrzańskim. Jakie jest zanieczyszczenie, czy będzie smog?
Polecamy też:
- Pierwszy lockdown w Europie uratował 800 osób przed śmiercią od smogu – obliczyli naukowcy
- Program „Czyste Powietrze” na nowo. Jak dostać pieniądze na wymianę kopciucha [EXPLAINER]
- Elektryfikacja transportu to za mało. Eksperci: Mamy za dużo samochodów
- Milionerzy zatrują planetę. Ich emisje CO2 można liczyć w gigatonach
- Jak smog drenuje budżety polskich miast: w Żywcu roczny koszt smogu to 137 mln zł