Przedstawiciele branży pomp ciepła są zaniepokojeni znacznym spadkiem liczy urządzeń, na które można uzyskać dofinansowanie z programu „Czyste Powietrze”. Ich zdaniem Polska powinna uznawać powszechnie respektowane w Europie znaki jakości. Kluczem do zapewnienia wysokich standardów mają też być wyrywkowe kontrole.
Od 14 czerwca 2024 roku zmieniły się zasady finansowania zakupu pomp ciepła w programie „Czyste Powietrze”. Żeby można było kupno pompy uznać za koszt kwalifikujący do dofinansowania, jej model musi się znajdować na liście zielonych urządzeń i materiałów (ZUM). Na listę docelowo trafią tylko te urządzenia, których parametry techniczne potwierdzi laboratorium akredytowane w państwie UE lub EFTA.
– Z listy ZUM 14 czerwca znikło 90 proc. urządzeń. Ich liczba zmniejszyła się z 4500 do ok. 450 modeli. Taki spadek nie był celem wprowadzanych zmian. Uważam, że sytuacja jest niepokojąca – mówił podczas konferencji prasowej Paweł Lachman, prezes Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła PORT PC.
Znaki jakości i kontrole
Wątpliwości branży budzi usunięcie z listy urządzeń dobrej jakości i ograniczenie wyboru beneficjentom „Czystego Powietrza”. Nie jest jasne, dlaczego nie uznaje się europejskich znaków jakości HP Keymark i EHPA Q.
– Jesteśmy w trakcie dialogu z rządem, odpowiadamy na te pytania i chcemy znaleźć rozwiązania – mówił Paweł Lachman.
Podkreślał, że obecny rząd nie jest z założenia niechętny europejskim znakom jakości. Nie wykonano jednak wystarczająco szerokiej analizy przed wprowadzeniem zmian na liście ZUM.
Czytaj też: Kontrola pomp ciepła spoza UE. Niemal żadne nie spełniły wymagań formalnych
– Rozmawiamy z rządem. Zależy nam na wypracowaniu takich zasad, które by nie krzywdziły nikogo, kto ma dobre pompy ciepła – mówił Janusz Starościk, prezes Stowarzyszenia Producentów i Importerów Urządzeń Grzewczych.
Kluczowa jest według niego kwestia kontroli. Chodzi przede wszystkim o wyrywkowe kontrole urządzeń, a nie wyłącznie dokumentacji.
Według Pawła Lachmana, gdyby przez ostatnie osiem lat realizowano wyrywkowe kontrole urządzeń, nie trzeba byłoby tworzyć listy ZUM.
Wpływ na decyzje inwestorów
Zdaniem obecnych na konferencji przedstawicieli branży, ograniczenie liczby urządzeń finansowanych w „Czystym Powietrzu” negatywnie przełoży się na decyzje producentów o lokowaniu produkcji w Polsce. Dziś Polska jest liderem w Europie, jeśli chodzi o inwestycje w produkcję pomp ciepła.
– Każda fabryka otoczona wianuszkiem poddostawców. Każda ściąga później [inwestycje w badania i rozwój]. Dlaczego Polska? Mamy dobrą lokalizację, dobrych ekspertów, dobrą współpracę z politechnikami – mówił Wojciech Konecki, prezes Związku Producentów AGD APPLiA Polska.
Interesuje cię energetyka i ochrona klimatu? Zapisz się na 300Klimat, nasz cotygodniowy newsletter
– Program „Czyste Powietrze” w prawie 80 proc. decyduje o tym, co się sprzeda albo nie sprzeda. Dla konsumenta ważne są jakość, cena i prawo wyboru. Jeśli producenci będą zmuszani do dodatkowych badań i raportów to koszty przerzucą na konsumentów – dodał.
Problemem jest też to, że lista ZUM nie jest kompatybilna z EPREL – europejskim rejestrem produktów do celów etykietowania energetycznego, zwracał uwagę Paweł Lachman.
– Europejskie znaki jakości obroniły się w wielu krajach, powinny być uwzględniane i w Polsce. Lub badania, które spełniają równoważne wymagania – podkreślił prezes PORT PC.
Polecamy także:
- Szwajcarzy nie chcą wydawać na fotowoltaikę czy pompy ciepła. Wolą ładne ogrody
- Nie każda pompa ciepła to niższy rachunek za energię. Ekspert: W Polsce brakuje kontroli jakości tych urządzeń
- Boom na pompy ciepła się skończył. Sprzedaż może znów wzrosnąć, ale są warunki
- Kontrowersyjna dyrektywa budynkowa. To trzeba wiedzieć o nowych przepisach UE [EXPLAINER]