Perspektywy przeniesienia produkcji południowokoreańskiego uzbrojenia do Polski były tematem rozmów w Seulu wicepremiera, ministra aktywów państwowych Jacka Sasina z szefem agencji uzbrojenia Korei Płd. Eom Dong-Hwanem.
Jak podkreślał po rozmowach Sasin, uzyskał zapewnienie ministra Eom Dong-Hwana – szefa południowokoreańskiej Agencji ds. programu zakupów obronnych, że część podpisanych z Koreą Płd. kontraktów zbrojeniowych, produkcji uzbrojenia w Polsce zostanie zrealizowana po tym, jak Polska osiągnie odpowiednie zdolności produkcyjne.
– To wymaga wysiłku, inwestycji, stworzenia linii produkcyjnych, i tutaj w pełnej współpracy między Agencją planowania zakupów obronnych i rządem Republiki Korei, oraz MON i ministerstwem aktywów – które nadzoruje polski przemysł zbrojeniowy – będziemy ten cel jak najszybciej osiągnąć – poinformował wicepremier Sasin.
Jego zdaniem relacje z Republiką Korei i koreańskimi firmami zbrojeniowymi dają realną korzyść w postaci szybkiego pozyskania nowoczesnego sprzętu wojskowego. To jest niezwykle ważne w obliczu sytuacji w Europie po agresji Rosji na Ukrainę.
Korea to strategiczny partner Polski na rynku zbrojeniowym
Jak zaznaczył, rozmowy dotyczyły też perspektywy dalszej współpracy i kolejnych wspólnych projektów.
– Na pewno jest za wcześnie, żeby w tym zakresie cokolwiek komunikować. Ale mogę powiedzieć, że atmosfera spotkania była bardzo dobra i wskazuje, że perspektywy są bardzo obiecujące – powiedział.
Jak zaznaczył wicepremier, przekazał stronie koreańskiej jasne stanowisko, że Polska traktuje Koreę Płd. jako strategicznego partnera w wielu wymiarach, w tym militarnym, ale także w wymiarze bezpieczeństwa energetycznego.
– Będziemy chcieli to partnerstwo bardzo mocno rozwijać – dodał.
W rozmowach brał udział również m.in. prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej (PGZ) Sebastian Chwałek.
Polska kupi wyrzutnie rakietowe od Korei
19 października wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak zatwierdził umowę ramową. Dotyczyła zakupu 288 zestawów systemu artylerii rakietowej K239 Chunmoo z Korei Południowej wraz z zapasem amunicji. Pierwsze trafią do Polski w przyszłym roku. Umowa przewiduje możliwość zakupu samobieżnych kołowych wyrzutni rakietowych o zasięgu – zależnie od amunicji – ok. 80 lub 290 km. 18 pierwszych wyrzutni, na podwoziach Jelcz, ma zostać dostarczonych wraz z amunicją w przyszłym roku.
– Analiza wojny na Ukrainie, szczególnie analiza skutecznej obrony przed inwazją rosyjską ze strony ukraińskiej wskazuje, jak duże znaczenie ma artyleria. Stąd też podjęliśmy decyzję o wzmocnieniu polskiej artylerii, szczególnie artylerii rakietowej – zaznaczył wówczas wicepremier Błaszczak.
Szef MON mówił, że podstawą dywizjon Chunmoo będą polskie ciężarówki Jelcz, powstających w Polskiej Grupie Zbrojeniowej.
– Również będzie wyposażony w polską łączność oraz w polski system zarządzania polem walki. To spowoduje, że osiągnie gotowość operacyjną również w przyszłym roku – podkreślił minister.
Nowe działa trafią do Wojska Polskiego. Ministerstwo Obrony Narodowej zatwierdziło umowę