Przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego przyłączy się do rozprawy, jaka w środę odbędzie się przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Trybunał będzie rozstrzygał, czy można dochodzić wynagrodzenia za korzystanie z kapitału w przypadku unieważnienia przez sąd umowy kredytu frankowego.
Przewodniczący KNF Jacek Jastrzębski zdecydował się przystąpić do sprawy, bo – jak mówi – ma ona kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa i stabilności systemu finansowego. Sprawę bankowi Millennium wytoczył jeden z posiadaczy kredytu walutowego w tym banku, a TSUE zajmuje się pytaniem, jakie złożył do niego polski sąd.
Czym zajmuje się TSUE
Pytanie polskiego sądu dotyczy rozliczeń między bankiem, a frankowiczem w sytuacji, w której sąd uznał umowę kredytu za nieważną ze względu na stosowanie tzw. klauzul abuzywnych, czyli niedozwolonych. Za zapisy niedozwolone sądy najczęściej uznają stosowanie w umowach kursu walutowego ustalanego przez bank.
W tej konkretnej sprawie kredytobiorca zażądał od banku wynagrodzenia za korzystanie z kapitału, jaki powierzył bankowi spłacając kredyt. Ale, jak mówi Jacek Jastrzębski, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, jest jasne, że powodowi chodzi o to, żeby uzyskać od TSUE potwierdzenie, że to bank nie może dochodzić wynagrodzenia za udostępniony kapitał po wypłaceniu kredytu.
O tym, że właśnie takiego wynagrodzenia banki będą żądać w przypadku przegranych spraw w sądach, bankowcy mówią od samego początku, gdy tylko pierwsze sprawy sądy zaczęły rozstrzygać sprawy na korzyść frankowiczów.
Brak wynagrodzenia to krok za daleko
Według przewodniczącego KNF gdyby rozstrzygnięcie TSUE poszło w kierunku, w którym banki nie mogłyby dochodzić takiego wynagrodzenia, byłoby zbyt radykalne wyjście. Korzyści odniosłaby stosunkowo mała grupa kredytobiorców (100 tys. poszło już do sądu, w sumie jest jest około 400 tys. aktywnych umów). Za to koszty byłyby ogromne. Banki, według wyliczeń KNF, straciłyby około 100 mld zł.
– W takim przypadku konsument uzyska „darmowy kredyt”, a bank pozostanie z kosztem kapitału, którym przez wiele lat – na mocy umowy zawartej z bankiem – dysponował klient – mówi Jacek Jastrzębski. I dodaje, że takie orzeczenie byłoby dodatkową sankcją, jaka zostałaby nałożona na banki, poza i tak kosztownym unieważnieniem umowy.
– Naruszałaby ona także uznane w prawie unijnym zasady proporcjonalności oraz sprawiedliwości. Pozostawałaby również w sprzeczności z naturą stosunku, w ramach którego dochodzi do udostępnienia przez bank kapitału na rzecz kredytobiorcy – mówi Jastrzębski.
Stabilność banków zagrożona
Bezpośrednim powodem, dla którego szef KNF zdecydował się przystąpić do procesu są obawy, że orzeczenie TSUE może ugodzić w stabilność systemu bankowego.
-Jest ona interesem ogólnym i nadrzędnym wobec interesów poszczególnych grup interesariuszy. Ochrona konsumentów nie jest absolutna, a przepisy dyrektywy [UE] muszą być interpretowane w ten sposób, aby odpowiednio równoważyć interes konsumenta i dobro ogółu, jakim jest stabilność systemu bankowego i gospodarki – podkreśla przewodniczący KNF.
Według niego zanegowanie możliwości dochodzenia przez banki wynagrodzenia za korzystanie z kapitału prowadziłoby do zachwiania stabilności polskiego systemu finansowego,
-W wysoce prawdopodobnym scenariuszu w efekcie nawet do jego załamania – twierdzi Jastrzębski.
Jak mówi, trudności dużych banków oraz związane z nimi obciążenia pociągnęłyby za sobą dalsze problemy, także banków mniejszych, nie posiadających portfeli kredytów walutowych. Doszłoby do tzw. ,,efektu zarażania”. Co, jak mówi szef KNF, byłoby bardzo niebezpieczne w obecnej sytuacji gospodarczej. Czyli w czasie kryzysu energetycznego, wysokiej inflacji i dużego ryzyka spowolnienia gospodarczego.
Jastrzębski zwrócił uwagę, że to właśnie kredyt bankowy jest głównym źródłem finansowania polskiej gospodarki.
-Kryzys bankowy dużym prawdopodobieństwem doprowadziłby do głębokiego i długotrwałego załamania gospodarczego Polski – podkreśla przewodniczący KNF.
Środowe posiedzenie TSUE nie zakończy się jeszcze wyrokiem. Ten spodziewany jest jeszcze w tym roku.