Rok 2023 przyniósł ochłodzenie w zarobkach żaków – ustaliła Polska Rada Biznesu w ramach badania „Student w pracy”. Nie jest jednak tak, że w tym roku większość z nich będzie musiała jeść wyłącznie suchary. Dużo zależy od tego, w jakim mieście student pracuje. I okazuje się, że Bydgoszcz czy Lublin są w stanie zaoferować więcej niż np. Warszawa.
Polska Rada Biznesu przyjrzała się zarobkom studentów. Charakteryzuje je spore rozwarstwienie, szczególnie, kiedy weźmiemy pod uwagę polskie miasta.
Firmy tną koszty kosztem studentów
W zeszłym roku dominowały zarobki pomiędzy 3 a 4 tys. zł netto (32 proc. badanych), na drugim miejscu znalazła się grupa studentów z wynagrodzeniem pomiędzy 2 a 3 tys. zł na rękę (25 proc.). W 2023 r. wartości te wynoszą odpowiednio 16,1 proc. i 12,9 proc.
– Na rynku pracy obserwujemy dwa trendy. Z jednej strony firmy tną koszty i ograniczają zatrudnienie studentów, co wpływa na zwiększanie liczby osób deklarujących zarobki w przedziale 1001 a 2000 zł oraz poniżej 1 tys. zł. Z drugiej strony, widać profesjonalizację pracy studenckiej. Mimo niepewności na rynku, przedsiębiorstwa chcą zatrudniać najlepszych kandydatów i są gotowe bardzo dobrze im zapłacić – mówi Marian Owerko, wiceprezes Polskiej Rady Biznesu cytowany w raporcie.
Metropolie już nie takie atrakcyjne
W Bydgoszczy i Toruniu zarabiający powyżej 7 tys. zł netto miesięcznie stanowią aż 24 proc. wszystkich pracujących studentów. Na drugim miejscu pod względem odsetka osób z najwyższą pensją plasuje się Lublin – tu wynagrodzeniem powyżej 7 tys. „na rękę” może pochwalić się 15 proc. pracujących żaków.
Po przeciwnej stronie skali znajduje się Trójmiasto, gdzie aż 15 proc. studentów dostaje poniżej 1 tys. zł miesięcznie. To największy odsetek wśród badanych ośrodków miejskich. Co trzeci student z Krakowa i Trójmiasta zarabia poniżej 2 tys. zł netto. W Warszawie, która zazwyczaj jest liderem rankingów zarobków, najwięcej respondentów (19,4 proc.) zadeklarowało wynagrodzenie pomiędzy 1 tys. a 2 tys. zł.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!
„Moja praca moją pasją”
Czy jednak dla studentów pieniądze są aż tak istotne? Aż 83 proc. badanych chciałoby, żeby „praca była pasją”. Prawie połowa ankietowanych zgadza się ze stwierdzeniem, że zdąży jeszcze zacząć zarabiać pieniądze, a na razie chce rozwijać swoje pasje i zainteresowania. Podobny odsetek (46 proc.) woli wybrać ciekawą pracę, nawet jeśli jest mniej płatna.
Z drugiej jednak strony większość studentów (67 proc.) zauważa, że bez pieniędzy nie są w stanie rozwijać swoich pasji, więc zarobki są dla nich ważne.
Wysokość wynagrodzenia to najważniejsza kwestia przy wyborze pracy dla co czwartej osoby. Studenci cenią również zgodność pracy z zainteresowaniami (13 proc. wskazań na pierwszym miejscu), elastyczny grafik (12 proc.), stabilność zatrudnienia (10 proc.), dobrą lokalizację (8 proc.), możliwość zdobycia nowych umiejętności (7 proc.) i atmosferę w pracy (7 proc.).
Podobnie jest przy szukaniu stażu. Tu także szczególną uwagę badani zwracają na poziom wynagrodzenia (39 proc.) oraz elastyczne godziny pracy (np. możliwość dopasowania do zajęć na uczelni). Liczą się również branża, szansa na zatrudnienie po ukończeniu stażu, zakres obowiązków (na ile są ciekawe, jaki jest poziom odpowiedzialności) oraz ludzie, atmosfera w zespole.
Polecamy:
- Specjaliści IT wracają do biur. Za to zarobki idą w górę, zwłaszcza na B2B
- Dyplom jest coraz mniej wart, ale i tak zapewnia wyższe zarobki
- Pensje w firmach powinny być jawne? Połowa Polaków jest na tak
- Tyle Ukraińcy zarabiają na rękę. Jest nowy raport
