Blisko 53 proc. dorosłych Polaków opowiada się za przywróceniem handlu we wszystkie niedziele, tak jak to miało miejsce przed 1 marca 2018 roku. Prawie 40 proc. rodaków jest temu przeciwnych, a 8,5 proc. nie potrafi się określić w tej materii, wynika z najnowszego badania UCE RESEARCH i Grupy Offerista.
Obecnie więcej osób chce przywrócenia handlu w niedziele, w porównaniu z badaniem przeprowadzonym na początku lutego. Wówczas pomysł ten popierało 46 proc. ankietowanych, przeciwników było 44 proc., a niezdecydowanych – 10 proc.
– Sądzę, że wzrost poparcia może być lekko rozbudzony przez polityków koalicji rządzącej. Przy poprzedniej władzy właściwie wiadomo było, że sytuacja się nie zmieni, a jeżeli już, to raczej sprawy mogą pójść w zupełnie drugą stronę – mówi Robert Biegaj, współautor badania z Grupy Offerista.
Ekspert uważa też, że rozbudzone nadzieje Polaków raczej szybko nie ochłoną.
– Sądzę, że w tym roku te nastroje nie opadną. Na pewno nie stanie się to do czasu, gdy rząd oficjalnie i definitywnie nie powie, że nie ma szansy na całkowitą likwidację zakazu. Oczywiście wahania w jedną bądź w drugą stronę będą, ale niezbyt widoczne – twierdzi Robert Biegaj.
Kto chce zmiany?
Z badania wynika też, że częściej za przywróceniem handlu we wszystkie niedziele opowiadają się mężczyźni niż kobiety. Twierdzą tak przede wszystkim osoby w wieku 25-34, z miesięcznym dochodem netto 7000-8999 zł oraz z wykształceniem podstawowym lub gimnazjalnym. Głównie dotyczy to mieszkańców miast liczących od 100 tys. do 199 tys. ludności.
– Wcześniej za takim rozwiązaniem były głównie osoby w wieku 30-40 lat z największych polskich miast. Do tego dominował pogląd, że wznowienie handlu we wszystkie niedziele najbardziej odpowiada ludziom ze średnim oraz z wyższym wykształceniem. Teraz jest inaczej. Za to niezmienną kwestią pozostają uzyskiwane przychody. Wciąż głównie ludzie zarabiający powyżej średniej krajowej chcą móc iść na zakupy każdego dnia tygodnia – zauważa ekspert z Grupy Offerista.
Z kolei przeciwko przywróceniu handlu we wszystkie niedziele częściej są kobiety niż mężczyźni. Takie stanowisko prezentują głównie osoby w wieku 65-74 lat, nieujawniające wysokości miesięcznych dochodów netto i ze średnim wykształceniem. Przede wszystkim mówią o tym mieszkańcy wsi oraz miejscowości liczących do 5 tys. ludności.
– Seniorzy z reguły mają dużo więcej czasu na zakupy w tygodniu niż pracujący rodacy, którzy praktycznie od rana do wieczora wykonują zawodowe obowiązki, szczególnie w dużych i średnich miastach. I to w zasadzie nie powinno nikogo dziwić. Do tego można dodać, że mieszkańcy wsi i małych miast nie bardzo są zainteresowani robieniem większych zakupów akurat w niedzielę, bo ten dzień poświęcają z reguły na obrzędy religijne – wyjaśnia Robert Biegaj.
Oprac. Dorota Mariańska
To też może Cię zainteresować:
- Kłótnia o handel w niedzielę, a kto teraz pracuje w weekendy? Te dane to pokazują [GRAFIKA, WYKRESY]
- Handel w niedziele dzieli Polaków pół na pół. Ale poparcie dla zmian słabnie
- Konwencja programowa KO. Podwyżki dla nauczycieli, niższe podatki, handel w niedzielę [AKTUALIZACJA]
- Co dalej z zakazem handlu w niedziele? Ważne głosowanie jeszcze w tym tygodniu