Złoto przekroczyło barierę 1800 dolarów za uncję i jest najdroższe od dekady. Rosnąca awersja inwestorów do ryzyka spowodowana coraz większymi obawami o drugą falę pandemii oraz spodziewany spadek siły nabywczej pieniądza powodują, że notowania kruszcu pozostają na fali wznoszącej.
W trudnych czasach bardziej niż zarabianie liczy się pewna lokata posiadanego kapitału, dlatego w obliczu kryzysu popyt na złoto rośnie.
Eksperci wskazują, że metale szlachetne utrzymują swoją wartość w dłuższej perspektywie i są odporne na inflację oraz kryzysy ekonomiczne.
„Rosnący popyt na złoto oraz inflacja wpływają na wartość złota. W ciągu ostatniego roku cena tego kruszcu wzrosła o przeszło 30 proc. i prawdopodobnie nie dotarliśmy jeszcze do szczytu – uważa Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Goldenmark, firmy zajmującej się dystrybucją złota i srebra lokacyjnego.
Analitycy Goldman Sachs prognozują, że cena złota ma szansę w ciągu najbliższego roku przebić historyczny poziom 2 tys. dolarów. O prawdopodobieństwie realizacji takiego scenariusza pisaliśmy już wcześniej.
Czytaj więcej: Cena złota idzie na rekord. 2 tys. dolarów za uncję możliwe jeszcze w tym roku
Otoczenie niskich stóp procentowych powoduje, że dochód z lokat bankowych jest praktycznie zerowy. Złoto jest więc alternatywą dla osób, które nie chcą podejmować ryzyka inwestując np. w akcje.
To właśnie spadek skłonności do ryzyka wywołany strachem warunkuje wciąż utrzymującą się atrakcyjność kruszcu jako lokaty kapitału, która ma zabezpieczyć przyszłość.
„Zwyżkom cen złota sprzyja rosnąca awersja inwestorów do ryzyka spowodowana drugą falą pandemii. Zwrócił na nią uwagę Raphael Bostic, szef oddziału Fed w Atlancie, który powiedział, że wzrost liczby zakażeń koronawirusem wywołuje nerwowość wśród właścicieli wielu biznesów w USA” – uważa Dorota Sierakowska z Domu Maklerskiego BOŚ.
Mimo że złoto podrożało w ciągu trzech ostatnich miesięcy o prawie 10 proc., wciąż należy je postrzegać bardziej jako lokatę niż inwestycję o potencjalnej wysokiej stopie zwrotu w relatywnie krótkim terminie.
„Złoto jest skutecznym i bezpiecznym narzędziem do lokowania swoich oszczędności, a nie szansą na szybki zysk, dlatego obserwując wartość tego kruszcu, należy mieć na uwadze dłuższą perspektywę i stabilność jego wartości. Głównym celem lokowania kapitału jest zabezpieczenie przyszłości, dlatego lokowanie zawsze powinno być rozważane w kontekście długoterminowym” – wskazuje Michał Tekliński z Goldenmark.
Dorota Sierakowska z DM BOŚ wskazuje, że kolejne, coraz wyższe poziomy cenowe złota są tylko kwestią czasu.
„Jeśli w najbliższych dniach cena kruszcu zdoła się utrzymać powyżej 1800 dolarów za uncję, to prawdopodobna będzie kolejna fala zwyżek w kierunku 1900 dolarów za uncję” – prognozuje ekspertka.
W czwartek cena uncji złota oscylowała w okolicy 1820 dolarów.
Czytaj także:
Profesjonalni inwestorzy radzą: W dobie kryzysu nie opłaca się trzymać gotówki