63 proc. ankietowanych z Polski uważa, że rząd, który nie podejmuje działań zmierzających do zatrzymania zmian klimatycznych, szkodzi swojemu narodowi. Jednak bardzo niewielu z nas gotowych jest na zmianę swoich przyzwyczajeń, by samemu te zmiany spowolnić.
Takie wnioski można wyciągnąć z badania firmy Ipsos, która z okazji Dnia Ziemi zorganizowała globalną ankietę dotyczącą kwestii zmian klimatu, ekologii i epidemii koronawirusa.
Brak działań na rzecz ochrony klimatu to szkodzenie narodowi?
Zgodnie z wynikami badań ankiety Ipsos, 78 proc. Polaków zgadza się z twierdzeniem, że ludzka działalność ma wpływ na zmiany klimatyczne dokonujące się na świecie – to wynik niemal identyczny ze średnim odsetkiem w grupie przedstawicieli przebadanych przez Ipsos narodów.
Większość Polaków, którzy wzięli udział w ankiecie uważa także, że to na rządzie ciąży odpowiedzialność za walkę z tymi zmianami – 63 proc. z nich jest zdania, że zaniechanie tej walki to działanie na szkodę narodu.
Pod względem odsetka osób przekonanych o konieczności podjęcia przez swój rząd działań w celu ochrony klimatu Polacy nie znaleźli się jednak w czołówce grupy 29 narodów objętych badaniem.
Wynik na poziomie 63 proc. jest nawet poniżej średniej wynoszącej 68 proc.
Niemniej jednak, mniej przekonani od Polaków o szkodliwości biernej postawy władz wobec kwestii klimatycznych są m.in. obywatele Kanady (60 proc. badanych zgadza się z postawioną tezą), Niemiec (58 proc.), Stanów Zjednoczonych (57 proc.), a także Szwecji i Holandii (po 55 proc.).
Z drugiej strony Polacy sami nie wyrażają gotowości do zmiany własnych przyzwyczajeń w celu możliwego ograniczenia zmian klimatycznych.
Polacy dla ochrony klimatu nie chcą oszczędzać ani prądu ani wody
Tylko 45 proc. ankietowanych z Polski jest gotowa unikać produktów, które są przesadnie opakowane – stosunkowo najmniej spośród wszystkich narodów, wśród których przeprowadzono badanie.
Ankietowani z Polski, wraz z Francuzami, byli również najbardziej niechętni kupowaniu produktów z rynku wtórnego lub naprawianiu zepsutych przedmiotów zamiast kupowania nowych w imię ograniczenia swojego wkładu do ocieplania klimatu (gotowych do takich działań było jedynie 41 proc. ankietowanych).
Także w kwestii oszczędzania energii elektrycznej Polacy nie mają skłonności do poświęceń – jedynie 37 proc. z nich jest na to gotowych w celu ograniczenia indywidualnego wkładu w zmiany klimatyczne.
Gorzej pod tym względem jest tylko w przypadku Szwecji (36 proc.) i Francji (32 proc.).
Dodatkowo, Polacy są też w grupie czterech narodów najbardziej niechętnych recyklingowi (37 proc. jest gotowych na segregację odpadów – mniejszy odsetek odnotowano jedynie w przypadku Holandii, Francji i Szwecji), a także wśród czterech narodów najmniej przekonanych do oszczędzania wody we własnych domach (41 proc. ex aequo z Holendrami, za Francuzami i Szwedami).
Znaleźliśmy się tuż za podium także w klasyfikacji państw, których obywatele są najmniej skłonni do zmian w sposobie codziennego przemieszczania się, czyli np. zamiany prywatnego samochodu na komunikację publiczną lub rower.
Na takie działania gotowych jest 32 proc. ankietowanych z Polski. Podobne lub gorsze wyniki osiągnęli jedynie Francuzi, Szwedzi i Amerykanie.
Nieco lepiej wypadamy pod względem gotowości na ograniczenie liczby podróży lotniczych, ilości jedzonego mięsa, a także ilości spożywanych przetworów mlecznych – w żadnej z tych kategorii nie osiągamy jednak choćby średniego odsetka z pozostałych państw objętych badaniem.
O wnioskach z tego samego badania Ipsos dotyczących tego, jakie dokładnie kwestie powinny być według Polaków priorytetem dla naszego rządu przeczytasz w tym artykule.
Artkuł powstał w ramach Tygodnika Klimatycznego 300KLIMAT. Na nasz nowy cotygodniowy newsletter możesz zapisać się tutaj.
Czytaj:
>>>12 artykułów, analiz i wywiadów, które każdy z nas powinien przeczytać w Dzień Ziemi