Polska może zwiększyć udział odnawialnych źródeł energii do 84 proc. do 2040 roku, uważają analitycy Fundacji Instrat. Taki scenariusz ma pozwolić zredukować emisje gazów cieplarnianych i obniżyć koszty wytwarzania.
Sformułowane w 2023 roku nowe cele polskiej strategii energetycznej zakładały udział źródeł odnawialnych na poziomie 50 proc. Aktualizacja „Polityki energetycznej Polski do 2040 roku” nie została jednak formalnie zatwierdzona.
Cztery scenariusze transformacji energetycznej przedstawiono w raporcie “Polska prawie bezemisyjna”. Są to: ambitny rozwój OZE i energetyki jądrowej; ambitny rozwój OZE bez energetyki jądrowej; scenariusz bazowy; scenariusz opóźnionej transformacji.
Kluczowa rola wiatru i słońca
W analizie skupiono się na sektorach, w których paliwa kopalne mają znaczenie energetyczne. Odpowiadają one za 75 proc. emisji gazów cieplarnianych w Polsce.
Czytaj też: Dwa razy więcej pieniędzy na paliwa kopalne. Tak państwa zareagowały na kryzys energetyczny
We wszystkich scenariuszach, energetyka wiatrowa i słoneczna odgrywają dominującą rolę. To one stanowią najbardziej opłacalną bazę dla energetyki, tłumaczył podczas prezentacji raportu jego główny autor Patryk Kubiczek.
– Energetyka jądrowa może być częścią kosztowo efektywnego miksu, ale nie jego trzonem. OZE powinny się rozwijać niezależnie od programu jądrowego – mówił także analityk.
Wyzwania dla systemu
Zaznaczył, że jednym z wyzwań jest zapotrzebowanie systemu energetycznego na moc w szczytach zapotrzebowania. To między innymi efekt rozpowszechniania się pomp ciepła.
– Z naszych scenariuszy wynika, że potrzebujemy elektrowni gazowych, być może nawet węglowych, które będą rzadko wykorzystywane – dodał.
Interesuje cię energetyka i ochrona klimatu? Zapisz się na 300Klimat, nasz cotygodniowy newsletter
Jednocześnie generacja z wiatru i słońca może w niektórych godzinach przekraczać 70 GW. Dlatego potrzebne będą formy magazynowania energii. Przykładem mogą być elektrolizery do produkcji wodoru, kotły elektrodowe połączone z magazynami ciepła, magazyny bateryjne, czy nawet samochody elektryczne ładowane wtedy, kiedy OZE produkują najwięcej.
– Scenariusz ambitnego rozwoju OZE to najniższe emisje i najniższe koszty wytwarzania – podsumował Patryk Kubiczek.
W tym scenariuszu Polska w 2040 roku mogłaby generować 55 proc. energii z wiatru, 20 proc. ze słońca, 9 proc. z innych OZE a 14 proc. z elektrowni jądrowych.
Polecamy także:
- Rośnie wykorzystanie prądu z OZE w Polsce, choć niektóre branże od niego odchodzą
- Budowa elektrowni atomowej opóźniona? „Prąd popłynie w 2033 roku”
- Tyle pieniędzy pochłonie transformacja energetyczna. Wydatki będą większe od zakładanych
- Kto odpowiada za energetykę? W Polsce to niejasne. Oto, co powinien i co może zmienić nowy rząd