Kontrolerzy ruchu lotniczego Państwowej Agencji Żeglugi Powietrznej (PAŻP) nie zgadzają się na obniżki wynagrodzeń. Z kolei PAŻP oskarża ich o sabotaż i zawiadamia prokuraturę.
W sumie z powodu planowanych obniżek płac z pracy w PAŻP chce odejść 171 warszawskich kontrolerów ruchu lotniczego. Głównie ci, którzy zajmują się monitorowaniem samolotów na dużych wysokościach, przelatujących nad Polską w tranzycie.
Odejścia kontrolerów już z końcem kwietnia
Ale buntują się też kolejni, którzy nie chcą przyjąć nowych warunków pracy z mniejszymi zarobkami. Pod koniec kwietnia 2022 roku – bo wtedy upływa okres większości wypowiedzeń – może więc odejść około 200 warszawskich kontrolerów – 1/3 wszystkich zatrudnionych w Agencji.
Jak dowiadujemy się w PAŻP, i taki pesymistyczny scenariusz jest brany pod uwagę. Tych 171 pracowników (do których mogą dołączyć kolejni) to osoby, które obecnie przebywają na trzymiesięcznym okresie wypowiedzenia.
Grupa ta nie zgadza się na nowy regulamin, zakładający zmniejszenie wysokości wynagrodzeń i domaga się przywrócenia stawek z 2019 roku, czyli z okresu sprzed pandemii. I tutaj może być problem – stawki te były bowiem uzależnione od wielkości ruchu lotniczego, a ten trzy lata temu był na rekordowym poziomie. Teraz, w największym od lat kryzysie branży lotniczej, może się okazać, że PAŻP takich pieniędzy po prostu nie ma.
Agencja tłumaczy, że zarobki kontrolerów pomimo obniżek niezmiennie sięgać będą 45 tys. zł brutto miesięcznie.
– Spełnienie żądań finansowych, a więc 100 proc. większej pensji niż zaproponowano, kosztowałyby Agencję ponad 165 mln zł (ok. 1 mln zł dla każdego z kontrolerów) w trzyletniej perspektywie – informuje Agata Król, rzeczniczka prasowa PAŻP.
Związek Zawodowy Kontrolerów Ruchu Lotniczego (ZZKRL) tłumaczy z kolei, że odejście dużej części kontrolerów grozi paraliżem ruchu lotniczego nad Polską, a brak odpowiedniej liczby pracowników może doprowadzić do zmniejszenia bezpieczeństwa ruchu lotniczego.
Zmiana wysokości wynagrodzeń nastąpiła w grudniu 2021 roku. Wówczas kontrolerzy, którzy nie chcieli odebrać nowych warunków, masowo brali zwolnienia lekarskie. Doprowadziło to do opóźnień w ruchu lotniczym na bardzo dużą skalę.
PAŻP oskarża związki o sabotaż
Na początku tego tygodnia Agencja poinformowała o złożeniu zawiadomienia do prokuratury, oskarżając kontrolerów obszaru i zbliżania w Warszawie o sabotaż.
– Pod koniec grudnia 2021 roku wielu z kontrolerów ruchu lotniczego zgłosiło niedyspozycję lub dostarczyło zwolnienia lekarskie, a osoby będące na przestoju (zobowiązane do niezwłocznego, w razie konieczności, objęcia stanowiska operacyjnego) nie odbierały telefonów od pracodawcy – relacjonuje Agata Król.
Jak dodaje, w efekcie powstały opóźnienia w ruchu lotniczym, które wygenerowały straty dla innych podmiotów z branży lotniczej. – Kontrolerzy tym samym dali jasny sygnał, że bezpieczeństwo podróżnych w powietrzu (…) stało się kartą przetargową do wywalczenia powrotu do rekordowych pensji sprzed pandemii – komentuje rzeczniczka.
Kontrolerzy tłumaczą, że ich pensje zostaną pomniejszone o ok. 30 do 50 proc. i stanowczo podkreślają, że nie są odpowiedzialni za opóźnienia ruchu lotniczego pod koniec 2021 roku. Jednocześnie złożyli odrębne zawiadomienie do prokuratury – oskarżając PAŻP o niewłaściwe zarządzanie Agencją w czasie pandemii.
Nie chodzi tylko o pieniądze
Wprowadzające w błąd jest informowanie opinii publicznej, że przedmiotem sporu są wynagrodzenia, a także sugerowanie, że ponad 80 proc. załogi przyjęło nowy regulamin wynagradzania z zadowoleniem – napisały w liście dwa największe związki zawodowe: Związek Zawodowy Pracowników Służb Ruchu Lotniczego (ZZPSRL) i właśnie ZZKRL.
Jak podają w swoim piśmie, na przyjęcie nowych warunków pracownicy zgodzili się w obawie przed utratą pracy. Podkreślają również, że PAŻP w trakcie trwającego procesu zwolnień grupowych zatrudniła 141 nowych, „przy jednoczesnym zwolnieniu 135 bardzo doświadczonych, wyszkolonych pracowników związanych z organizacją przez wiele lat”.
Nie zgadzamy się ze szkodliwą polityką prowadzoną od wielu miesięcy przez p.o. prezesa [PAŻP] Janiszewskiego. W naszej ocenie prowadzi ona do naruszenia procedur bezpieczeństwa, zwiększenia liczby zdarzeń lotniczych w przeliczeniu na liczbę operacji i utratę zaufania kontrolerów do pracodawcy. Liczby mówią same za siebie, obecnie są setki złożonych
pozwów, do których wkrótce dołączą kolejne – napisano w komunikacie.