Łagodna zima sprawia, że zapotrzebowanie na ciepło jest dziś mniejsze niż w poprzednim roku. Jednak duży wzrost cen energii podniósł rachunki za ogrzewanie, wynika z analiz HRE Investments.
Jak wyliczają eksperci HRE Investments, firmy zajmującej się inwestycjami na rynku nieruchomości, tegoroczne zapotrzebowanie na ciepło było jak dotąd o około 13 proc. mniejsze niż średnia wieloletnia. To efekt dość wysokich temperatur, jak na tę porę roku.
– Trzeba jednak pamiętać, że przed nami jeszcze 3 miesiące sezonu grzewczego, a pogoda lubi zaskakiwać – piszą w opublikowanej analizie.
Zwracają uwagę, że zgodnie z prognozami, luty bieżącego roku będzie miesiącem, w którym będziemy musieli zwiększyć zużycie energii cieplnej o około 15 proc. w porównaniu z analogicznym okresem przed rokiem. Mimo tego, jeśli weźmiemy pod uwagę cały sezon grzewczy (wrzesień 2022 – luty 2023), potrzebujemy nieco mniej ciepła niż w poprzednim roku, a znacznie mniej niż w latach 1980-2004.
Drożeją surowce do ogrzewania
Ochłodzenie w lutym może mieć wpływ na wysokość rachunków za ogrzewanie. Taki będzie skutek większego zużycia energii w połączeniu ze wzrostem cen. Wstępne szacunki GUS sugerują, że nośniki energii zdrożeją o ok. 34 proc. w porównaniu do lutego 2022 i może się on okazać najdroższym miesiącem w obecnym sezonie grzewczym.
HRE przywołuje jednocześnie dotychczasowe zmiany cen najbardziej popularnych nośników energii. Według danych z końca stycznia 2023 roku cena węgla w była o aż 83 proc. wyższa niż rok temu. Przyczyną tego stanu rzeczy jest wojna na Ukrainie, która wpłynęła na zmiany łańcuchów dostaw surowców energetycznych.
Nieco lepiej sytuacja wygląda dla osób, które korzystają z energii cieplnej (z sieci) lub elektrycznej do ogrzewania swoich domów. Jednak i tutaj ceny poszły w górę.
– W nieco lepszej sytuacji są osoby korzystające z energii cieplnej czy przykładowo energii elektrycznej. W pierwszym przypadku dane Eurostatu sugerują wzrost cen o 36 proc. Osoby wykorzystujące prąd do ogrzewania gospodarstw, póki co muszą przygotować się na to, że za kilowatogodzinę zapłacą 23 proc. więcej niż rok temu – piszą eksperci HRE Investments.
Z drugiej strony, najmniejszy wzrost cen Eurostat odnotował w przypadku gazu. Dla osób, które ogrzewają swoje domy tym surowcem, cena rok do roku wzrosła „jedynie” o 17 proc.
W jaki sposób szacuje się zapotrzebowanie na ciepło?
Zapotrzebowanie na ciepło obliczane jest w oparciu o liczby „stopniodni”, które są obliczane przez zliczanie dni, w których średnia temperatura za oknem wynosi mniej niż 15 stopni Celsjusza. Jest to miara pokazująca, o ile stopni Celsjusza dziennie średnia temperatura za oknem jest niższa od tej optymalnej, która nie wymaga używania grzejników. Liczba stopniodni w sezonie grzewczym 2023 wyniesie około 2251 w Warszawie. W poprzednim roku ten wynik wynosił około 2261.
Polecamy także:
- Ceny energii z OZE spadają. Paliwa kopalne coraz mniej konkurencyjne
- Ceny energii wzrosną, a inflacja pójdzie za nimi. Tak uważa główna ekonomistka EBOiR
- Ceny energii są największą przeszkodą w biznesie. Wynika tak z najnowszego badania Grant Thornton
- Wysokie ceny energii. Liczba autobusów elektrycznych może zahamować
- Nie tylko ceny energii. Wyższe składki ZUS i podwyżki płac to też wyzwanie dla firm