W kolejnych miesiącach tempo wzrostu wskaźnika cen dóbr i usług powinno hamować – uważają ekonomiści mBanku.
Ich zdaniem już w kwietniu poziom inflacji może wynieść około 3 proc.
Dziś GUS podał, że inflacja w Polsce w marcu wyniosła 4,6 proc. i była zgodna z przewidywaniami analityków.
„To już jednak ostatni w tym roku odczyt inflacji powyżej 4 proc. W kwietniu i maju oczekujemy silnego hamowania. Bardzo możliwe, że w kwietniu zobaczymy już poziom inflacji niewiele różniący się od 3 proc.” – napisali ekonomiści mBanku.
W marcowym odczycie inflacji zwrócili oni uwagę na szybsze od oczekiwań unormowanie się cen alkoholi i wyrobów tytoniowych oraz brak spadków cen odzieży i obuwia.
„Wygląda na to, że część podwyżki akcyzy sprzedający zdecydowali się wziąć na siebie. Co ciekawe, GUS nie odnotował spadków cen odzieży i obuwia – to akurat nie zaskakuje, bo podobny fenomen dało się zaobserwować np. w Niemczech” – napisali.
W ubiegłym miesiącu nie odnotowano także spadku cen usług transportowych.
„Sposób szacowania cen w tej kategorii (szczególnie w zakresie biletów lotniczych) nie zmieni się w związku z COVID-19. Wygląda na to, że nie należy się więc także spodziewać w tej kategorii dramatycznych spadków w kolejnych miesiącach” – napisali.
W opinii ekonomistów mBanku, stopniowych spadków należy także się spodziewać w rekreacji i kulturze oraz hotelach i restauracjach.
„Powinno to prowadzić do spadków inflacji bazowej z poziomu 3,6-3,7 proc. w marcu do pomiędzy 0 a 1 proc. pod koniec roku. Cała inflacja powinna się obniżyć w okolice 2 proc. pod koniec roku” – prognozują eksperci.
>>> Czytaj także: mBank obniża prognozę wzrostu PKB Polski do -4,2% w 2020. Do końca roku pracę może stracić 1,5 mln ludzi