W Sejmie znalazł się poselski projekt zwiększający liczbę handlowych niedziel. Pomysł podoba się Federacji Konsumentów. Entuzjazmu tego nie podzielają jednak nie tylko związkowcy, ale też Polska Izba Handlu. PIH twierdzi, że jeżeli pojawią się dodatkowe handlowe niedziele, ucierpią małe i średnie firmy.
Na najbliższym posiedzeniu Sejmu, 12 czerwca, posłowie zajmą się projektem ustawy o zmianie ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni oraz ustawy – Kodeks pracy. To poselski projekt, pod którym podpisali się członkowie Polski 2050. Na środę zaplanowano jego pierwsze czytanie.
Co znalazło się w projekcie?
Posłowie 2050 chcą zwiększenia liczby handlowych niedziel. Zakupy można by było zrobić w pierwszą i trzecią niedzielę każdego miesiąca. Natomiast jeżeli chodzi o 24 grudnia i sobotę bezpośrednio poprzedzającą pierwszy dzień Wielkanocy – tu zmian nie będzie.
Projekt zakłada też, że pracownikowi wykonującemu pracę w niedzielę będzie przysługiwało za ten dzień wynagrodzenie w podwójnej wysokości. I to jeszcze nie wszystko, bo pracodawca będzie też zobowiązany do zapewnienia pracownikowi innego dnia wolnego od pracy w okresie 6 dni poprzedzających lub następujących po takiej niedzieli. Do tego pracodawca będzie zobowiązany zapewnić pracownikowi co najmniej dwie niedziele wolne od pracy w miesiącu kalendarzowym.
– Propozycje te pozwolą zwiększyć swobodę wyboru konsumenta, który z jakichś przyczyn (np. intensywna praca zawodowa) jest zmuszony do robienia zakupów w niedzielę – dwie niedziele handlowe w miesiącu pozwolą osobom na uzupełnienie zapasów. Wyższe wynagrodzenie dla osób muszących pracować w ten dzień będzie natomiast dobrą rekompensatą za pracę w ten dzień, a także skłoni właścicieli sklepów do kalkulacji, czy ich otwarcie w ten dzień jest ekonomicznie opłacalne – czytamy w projekcie ustawy.
W projekcie zapisano również, że ustawa wejdzie w życie pierwszego dnia miesiąca następującego po upływie
miesiąca od dnia ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.
Zyskają konsumenci
Pomysł Polski 2050 podoba się Federacji Konsumentów, która jest za przywróceniem handlu w niedzielę.
– Konsumenci niejako zmuszeni zmienili swoje przyzwyczajenia zakupowe i w badaniach ponad 40 proc. nie chce zmiany, ale drugie ponad 40 proc. chce mieć możliwość robienia zakupów w niedzielę. Dwie niedziele w miesiącu to chyba rozsądny kompromis. Zakaz handlu nie poprawił sytuacji małych sklepów, większość i tak jest zamknięta. Za to dyskonty wydłużyły w soboty godziny pracy prawie do północy. Chyba sprzedawcy nie są zachwyceni, że wracają do domu w nocy – wskazuje Elżbieta Szadzińska, wiceprezes Rady Krajowej Federacji Konsumentów.
– Polacy pracują najdłużej w EU, średnio ponad 40 godz. tygodniowo. Powinni mieć wolny wybór i możliwość robienia zakupów w dniu wolnym. Zakaz handlu w niedzielę to również ograniczenie dostępu do usług. Oczywiście pracownicy handlu muszą mieć zagwarantowane wszystkie prawa zgodnie z kodeksem pracy. Do dyskusji jest ewentualne skrócenie godzin otwarcia sklepów np. do 19:00 – dodaje.
Bezcenny czas dla rodziny
Przeciwna zmianie obowiązujących przepisów jest natomiast „Solidarność.
– Od lat sondaże pokazują, że Polacy przyzwyczaili się do wolnych niedziel w handlu i że większość z nich jest przeciwna zniesieniu ograniczenia handlu w niedziele. Z ostatnich badań United Surveys dla Wirtualnej Polski wynika, że nawet 68 procent wyborców Trzeciej Drogi chce utrzymania obecnych przepisów dotyczących handlu w niedziele –mówi 300Gospodarce Barbara Michałowska z Biura Komunikacji NSZZ „Solidarność”.
Jak wskazuje „wolne niedziele nie są luksusem dla pracowników handlu, ale dniem odpoczynku, na który zasługują. Czasu, który mogą spędzić z rodziną, nie da się wynagrodzić dodatkowymi pieniędzmi.”
– „Solidarność” przez lata walczyła o to, by pracownicy handlu mogli cieszyć się wolnymi niedzielami. Teraz jest zdecydowanie przeciwna zmianie obowiązujących przepisów – podkreśla Barbara Michałowska.
Stracą mniejsi przedsiębiorcy
Przeciwko projektowi jest nie tylko „Solidarność”, ale też Polska Izba Handlu. PIH uważa, że należy pozostawić przepisy bez zmian. Dlaczego? Bo przedsiębiorcy mierzą się z ogromnym wzrostem kosztów prowadzenia działalności. A dzięki wprowadzeniu wolnych niedziel dla pracowników i jednoczesnym pozostawieniu możliwości prowadzenia sprzedaży przez mikroprzedsiębiorców i MŚP mogą oni wyrównywać swoje szanse w konkurencji z sieciami wielkopowierzchniowymi.
– Obecne przepisy dotyczące zakazu handlu w niedzielę są korzystne dla zdecydowanej większości małych i średnich przedsiębiorców działających w handlu, dla których największym zagrożeniem są duże sieci dyskontowe. W chwili wejścia ograniczeń handlu w niedziele wydały one setki milionów złotych na kampanie marketingowe, które zachęciły konsumentów do przeniesienia zakupów na piątki i soboty. Istniejący katalog wyłączeń, przede wszystkim z tym pozwalającym właścicielom małym sklepów stanąć za ladą w niedzielę, to sposób, aby mniejsi przedsiębiorcy mogli nawiązać walkę konkurencyjną z dużymi podmiotami – tłumaczy Maciej Ptaszyński, prezes Polskiej Izby Handlu.
– Z naszej perspektywy zmiana obecnych przepisów dotyczących handlu w niedzielę w żaden sposób nie przyczyni się do poprawy sytuacji małych i średnich przedsiębiorstw z branży spożywczej. Na etapie konsultacji społecznych wystąpimy zdecydowanie przeciwko inicjatywie zmiany obowiązujących przepisów – dodaje Ptaszyński.
Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami subskrybując nasz codzienny newsletter 300Sekund! Obserwuj nas również w Wiadomościach Google.
Ograniczenia dotyczące handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni wprowadziła ustawa z 2018 r. Zakładała stopniowe ograniczanie handlu oraz w niedziele i święta. Od 2020 r. zakaz nie obowiązuje w ostatnie niedziele w styczniu, kwietniu, czerwcu i sierpniu, a także w dwie niedziele w grudniu i jedną przed świętami Wielkanocnymi.
Poza tym okresem z wyłączenia z zakazu handlu korzystają m.in. stacje paliw, apteki, kwiaciarnie, sklepy z pamiątkami, sklepy w hotelach i strefach wolnocłowych, a także placówki pocztowe.
To też może Cię zainteresować:
- Handel w niedziele dzieli Polaków pół na pół. Ale poparcie dla zmian słabnie
- Niedziele handlowe na razie bez zmian. Ministerstwo ma inne priorytety
- W Wigilię nie zrobimy zakupów. Sejm przyjął nowelizację ustawy o handlu w niedziele
- Co z niedzielami handlowymi w Polsce? W Europie przeważa liberalne podejście [MAPA]
Kłócą się o te niedziele handlowe. Jest wiele branż, gdzie się pracuje w niedziele: ochrona, banki, korporacje itd. Czemu tam nie wprowadzą zakazu pracy w niedzielę?