Produkcja przemysłowa w maju spadła o 17 proc. w porównaniu do analogicznego okresu w roku poprzednim, podał Główny Urząd Statystyczny. W stosunku do kwietnia wielkość produkcji zwiększyła się o 10 proc.
Według ekonomistów PKO Banku Polskiego majowe dane o produkcji przemysłowej stanowią test pokazujący na ile odmrażanie gospodarki znalazło już odzwierciedlenie w wynikach firm, a związku z tym – czy rozpoczęło się już faktyczne odbicie gospodarki od dna.
Przypomnijmy, że dane o produkcji przemysłowej za kwiecień były niezwykle pesymistyczne. Produkcja spadła wówczas o 24,6 proc. rok do roku, czyli do poziomów nienotowanych od 2013 roku.
Odczyt produkcji GUS okazał się tym razem zgodny z przewidywaniami ekonomistów i konsensusem rynkowym, który kształtował się na poziomie -17,6 proc. rok do roku.
„W ujęciu rocznym najmocniejsze spadki dotknęły przetwórstwa przemysłowego (-18,6% r/r) i górnictwa (-14,3% r/r). Produkcja podniosła się więc z kwietniowego dołka, choć wciąż jest daleko od długookresowego trendu (patrz wykres poniżej). W ujęciu rocznym produkcja spadła w 30 z łącznie 34 kategorii” – napisali analitycy mBanku.
Jak dodali ekonomiści Pekao, kolejne miesiące będą stały pod znakiem utrzymującego się obniżonego popytu na produkty krajowego przemysłu, a powrót do wzrostów w ujęciu będzie stopniowy.
„Z jednej strony globalna recesja skutkuje mocnym spadkiem popytu zagranicznego, zaś z drugiej strony mamy do czynienia z istotną słabością popytu wewnętrznego – firmy w obliczu kryzysu wycofują się z inwestycji” – napisali.