Produkcja budowlano-montażowa spadła w kwietniu o 4,2 proc. w ujęciu rocznym wobec rynkowych oczekiwań spadku o 7,7 proc. – wynika z danych GUS. Według ekspertów dane te nastrajają optymistycznie na dalszą cześć roku, a prym w budowlance wieść będą inwestycje mieszkaniowe.
Monika Kurtek z Banku Pocztowego wskazuje, że wyniki produkcji budowlano montażowej w kwietniu uległy wyraźnej poprawie (w stosunku do marca dynamika wyniosła prawie +10 proc.).
„Stało się tak mimo znacznie mniej sprzyjającej, tak jak to jest w przypadku produkcji przemysłowej czy sprzedaży detalicznej, zeszłorocznej bazy odniesienia, gdyż negatywne skutki pandemii w tym sektorze były widoczne z pewnym opóźnieniem. I mimo tego, że kwiecień br. był miesiącem z zaostrzonymi restrykcjami w związku z III falą pandemii” – napisała w komentarzu główna ekonomistka Banku Pocztowego.
Także analitycy Banku Pekao wskazują, że produkcja budowlana zgodnie z planem „wygrzebuje się” z zimowego zastoju.
Produkcja budowlano-montażowa spadła w kwietniu o 4,2% r/r, powyżej oczekiwań i blisko naszej prognozy spadku o 3,1% r/r. Na indeksie (wykres) widać, że produkcja wygrzebuje się z zimowego dołka. W tym roku czekają nas dalsze wzrosty, ale też zróżnicowanie wg typów inwestycji. pic.twitter.com/y3DPqpWrlw
— Analizy Pekao (@Pekao_Analizy) May 21, 2021
Na różne tempo ożywienia pod kątem typów inwestycji budowlanych zwraca uwagę również Główny Urząd Statystyczny.
„W stosunku do kwietnia 2020 roku zwiększenie produkcji budowlano-montażowej odnotowano dla jednostek zajmujących się budową budynków (o 1,3 proc.) oraz wykonujących roboty budowlane specjalistyczne (o 0,3 proc.). Zmniejszenie produkcji budowlano-montażowej nastąpiło dla jednostek wznoszących obiekty inżynierii lądowej i wodnej (o 1,1 proc.)” – napisano w komunikacie GUS.
To właśnie budownictwo mieszkalne może okazać się kołem zamachowym produkcji budowlanej w kolejnych miesiącach. Jak wynika z danych GUS, na koniec kwietnia w budowie było 846 tys. mieszkań, o 2,2 proc. więcej niż przed rokiem i o około 1 proc. więcej niż na koniec marca.
Także zdaniem Moniki Kurtek perspektywy dla budownictwa wydają się optymistyczne, zwłaszcza w mieszkaniówce.
„Bardzo duży ruch już teraz panuje w budownictwie mieszkaniowym, a w dalszej kolejności dołączy do tego infrastruktura. Czynnikami, które mogą położyć się cieniem na budownictwie, są rosnące lawinowo koszty produkcji, problemy z pozyskaniem pracowników oraz potencjalnie IV fala pandemii” – napisała ekonomistka.