Ponad połowa przedsiębiorstw (56 proc.) oraz 42 proc. średnich i małych firm czeka na pieniądze nawet dwa miesiące, wynika z cokwartalnych badań Skaner MŚP.
Sytuacja pogorszyła się we wszystkich branżach, a najbardziej w budownictwie. Potwierdzają to dane BIG InfoMonitor i BIK na temat zaległości. Przez rok wartość nieopłaconych na czas faktur i kredytów wzrosła o 2,8 mld zł do razem 41 mld zł.
Badanie Skaner MŚP zostało przeprowadzone dla BIG InfoMonitor w drugim kwartale tego roku. Dane pokazują, że kontrahenci aż 82 proc. przedsiębiorstw nie zawsze płacą w terminie. Jak pisze BIG InfoMonitor, udział firm odbierających przelewy opóźnione o ponad 30 dni wzrósł z 44 do 56 proc. Natomiast czekających na pieniądze za towary i usługi przez ponad 2 miesiące jest już 42 proc.
Czytaj także: Branża gastronomiczna tonie w długach. Najlepiej radzą sobie stołówki
– Wysoka inflacja, wzrost kosztów działania oraz słabsza koniunktura gospodarcza nie pozostają obojętne dla jakości rozliczeń B2B i spłaty rat kredytowych i leasingowych. Liczba firm podających, że mają faktury niezapłacone przez klientów przez ponad dwa miesiące, w I kw. tego roku wzrosła do rekordowego poziomu, w II kw. nadal pozostała znacząca. Zatory płatnicze to obecnie ponownie rosnący element ryzyka prowadzenia działalności gospodarczej. Konieczne jest przykładanie dużej wagi do sprawdzania nowych i stałych kontrahentów oraz aktywnego odzyskiwania należności – zauważa Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.
Najgorzej w handlu i budownictwie
Największe problemy ma sektor handlowy, na drugim miejscu – budownictwo. Prof. Waldemar Rogowski, główny analityk BIG InfoMonitor (Grupa BIK) przewiduje, że niższa sprzedaż nałoży się na zwiększające się koszty, związane m.in. ze wzrostem płacy minimalnej, większych kosztów logistyki i energii. Równocześnie spowolnienie gospodarcze i mniejszy popyt utrudnią hurtowniom podnoszenie cen. A to może spowodować trudności finansowe i jeszcze większe zatory w płatnościach.
– Wzrost liczby firm z problemami w branży budowlanej jest wynikiem dużego ograniczenia inwestycji zarówno w sektorze prywatnym, jak i publicznym – wskazuje Waldemar Rogowski. – [Jednym z czynników] były rosnące koszty związane z obsługą rat kredytowych i leasingowych na skutek szybkiego tempa podwyżek stóp procentowych przez RPP. Ponadto negatywnie wpłynęła na to również obecna sytuacja makroekonomiczna związana m.in. z wojną w Ukrainie, która nasiliła niepewność i ograniczyła popyt na realizację nowych inwestycji. Spadła też liczba wydawanych pozwoleń na budowę.
Sytuacji nie poprawia również zamrożenie rynku kredytowego i spadek zdolności kredytowej Polaków.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!
Jak podaje BIG InfoMonitor, ilość firm niesolidnych dłużników nieznacznie spada. Po handlu największe trudności z płatnościami ma przemysł (7,1 mld zł), a na czwartym miejscu – transport z zaległościami w wysokości 2,7 mld zł.
Rozwiązania?
Według opinii firm z sektora MŚP najskuteczniejszym sposobem przeciwdziałania opóźnieniom w płatnościach są przedpłaty. W ten sposób próbuje radzić sobie 60 proc. badanych.
– Na dalszym planie znajdują się bardziej radykalne metody radzenia sobie z przeterminowanymi fakturami, takie jak współpraca z kancelarią prawną czy zlecanie windykacji profesjonalnej firmie. Niemal 43 proc. przedsiębiorców przyznaje, że nie zrobili nic w temacie opóźnień, w związku z czym wciąż je posiadają. Przed rozpoczęciem współpracy kontrahenta weryfikuje dziś już blisko 75 proc. mikro, małych i średnich firm – zaznacza Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.
Polecamy:
- Wzrosły zaległości w systemie oświaty. Większość z nich muszą pokryć byli uczniowie
- Branża hotelarska zredukowała swoje długi. Ale i tak nie jest kolorowo
- Rosną długi wobec ZUS. „Zaleganie z płatnościami ma charakter masowy”