Dostawy gazu z Rosji do Europy znów zmaleją. Koncern Gazprom poinformował francuskiego odbiorcę Engie, że od wtorku 30 sierpnia ogranicza przesył paliwa do Francji.
O decyzji Gazpromu poinformowali Francuzi, którzy jednocześnie podkreślają, ze zdołali wcześniej zapewnić zapas gazu.
– Jak wcześniej zapowiedziano, Engie zabezpieczyło już wolumeny niezbędne do spełnienia zobowiązań wobec klientów i własnych potrzeb oraz wprowadziło szereg środków, które znacznie zredukowały wszelkie bezpośrednie skutki finansowe i fizyczne, które mogłyby wynikać z przerwania dostaw gazu przez Gazprom – cytuje oświadczenie Engie agencja Reuters.
Gazprom już wcześniej ograniczył dostawy. Od wybuchu wojny na Ukrainie dostawy spadły do około 1,5 TWh. Wcześniej Rosjanie przesyłali ponad 400 TWh rocznie.
Reuter podaje, że francuska premier Elisabeth Borne wezwała firmy do opracowania planów oszczędności energii, ostrzegając, że zostaną uderzone jako pierwsze, jeśli Francja nie będzie miała innego wyboru, jak racjonować dostawy gazu i energii elektrycznej.
Engie potwierdził w poniedziałek, że prowadzi rozmowy z algierską Sonatrach w sprawie zwiększenia importu gazu z Afryki Północnej. Ma to uzupełniać braki wynikające z rosyjskiego szantażu.
Drogi gaz to drogi prąd
Wysokie ceny gazu w Europie, które są skutkiem polityki Gazpromu, powodują wzrost cen energii elektrycznej niemal na całym kontynencie. Wynika to z zasady merit order, stosowanej do ustalania ceny rynkowej energii. Opiera się ona na wielkości kosztów krańcowych produkcji energii.
Zgodnie z nią przyjmuje się, że do sieci jest wprowadzana w pierwszej kolejności jak najtańsza energia. Następnie, w miarę zapotrzebowania, wprowadzana jest energia coraz droższa. Cena najdroższego typu energii ma więc kluczowy wpływ na ostateczną cenę energii.
Czytaj również: Tak Putin dyktuje ceny prądu Europie. Drogo jest też tam, gdzie króluje OZE
Zgodnie z danymi zebranymi przez Clean Energy Wire (CLEW), najtańsza w UE jest produkcja energii z odnawialnych źródeł. Druga w kolejności jest energia nuklearna, następnie energia ze spalania węgla brunatnego i kamiennego, potem energia gazowa i energia ze spalania ropy.
Tymczasem wykorzystywanie gazu do wytwarzania energii wyraźnie wzrosło, nawet w takich krajach jak Francja. Choć francuska energetyka opiera się na atomie, to jednak nienotowane od lat susze zmusiły francuskich wytwórców do ograniczenia aktywności niektórych reaktorów. Bezpośrednim powodem był niski stan rzek, z których woda była wykorzystywana do chłodzenia reaktorów.
UE będzie interweniować
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała przygotowanie przez UE planu interwencji, którego celem byłoby ograniczenie wzrostu cen energii elektrycznej. Unia ma też podjąć strukturalną reformę rynku.
Swoje propozycje przedstawił już polski rząd. Polska proponuje, by cena uprawnień do emisji CO2 w ramach systemu EU-ETS była przez następne dwa lata stała. Miałaby wynosić około 30 euro za tonę, z możliwością ewentualnych niewielkich odchyleń. Tak wynika z wypowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego.
Premier chce również zmian w zasadzie merit order przy ustalaniu ceny energii elektrycznej.
Po zapowiedziach szefowej Komisji Europejskiej ceny energii i gazu spadły. Choć nadal są bardzo wysokie. Holenderski kontrakt na dostawę gazu we wrześniu kosztuje obecnie 277 euro za jedną megawatogodzinę. To mniej, niż kilka dni temu, kiedy to ceny przekraczały 340 euro za 1 MWh. Ale dużo więcej niż przed rokiem. Wtedy gaz kosztował 28 euro.
Polecamy też:
- Europejski limit dla cen energii? „Musimy powstrzymać szaleństwo”
- Kryzys gazowy w UE: wielkie oszczędzanie i rekordowe ceny. Co czeka Polskę?
- Rząd zamrozi taryfy na gaz w 2023 r., deklaruje minister klimatu i środowiska
- Kryzys energetyczny. Polska proponuje stałą cenę dla uprawnień do emisji CO2
- Zimą może nam zabraknąć kilku miliardów metrów sześciennych gazu [WYWIAD]
- Czarne złoto na czarnym rynku. Na braku węgla wyrósł nowy biznes