Przemysł 4.0 to ta część cyfryzacji naszego życia, która integruje ludzi oraz sterowane przez sztuczną inteligencję maszyny z internetem. Dzięki temu ludzka praca ma być szybsza i pozbawiona monotonii. W ciągu najbliższych pięciu lat rynek ten będzie wart trzy razy więcej niż dziś. Jednak zaledwie co czwarta polska firma ma choćby w planach cyfrową rewolucję.
W czerwcu firma MarketsandMarkets opublikowała najnowszą prognozę gospodarczą dla przemysłu 4.0. Analitycy zastanowili się nad przyszłością dla takich technologii jak blockchain, roboty i czujniki przemysłowe, druk 3D, pojazdy autonomiczne czy wykorzystanie sztucznej inteligencji w produkcji. Według nich ten segment rynku w najbliższej przyszłości czeka gwałtowny wzrost.
Raport szacuje, że wartość rynku przemysłu 4.0 wzrośnie z 64,9 mld dolarów do 165,5 mld w ciągu pięciu lat. Oczekują, że skumulowany roczny wskaźnik wzrostu (CAGR) w tym okresie będzie wzrastać o 20,6 proc.
Internet Rzeczy przystosowany do przemysłu
„W jednostkach produkcyjnych na całym świecie rośnie popularność wykorzystania internetu przemysłowego. Firmy coraz bardziej koncentrują się na zwiększeniu wydajności maszyn i systemów czy obniżeniu kosztów produkcji” – tłumaczy Zbigniew Czajkowski, dyrektor sprzedaży ds. energetyki z NMG S.A., firmy wdrażającej Smart Metering w polskiej energetyce i tworzącej rozwiązania IT dla przedsiębiorstw przemysłowych.
W raporcie podano, że głównym czynnikiem wzrostu nadal będzie rozwój Internetu Rzeczy, ale w nieco bardziej przystosowanej do przemysłu formie.
Jak wyjaśnia Czajkowski, koncepcja Industrial Internet of Things (IIoT) łączy zmiany wynikające z dwóch rewolucji transformacyjnych. Rewolucja przemysłowa zrodziła niezliczone maszyny, obiekty, instalacje i sieci. Połączono to z nowszymi, potężnymi transformacjami w obszarze systemów komputerowych, informacyjnych i komunikacyjnych.
Czytaj także: Jest projekt budżetu UE na 2022: ponad 311 mld euro na cyfryzację, ekologię i odbudowę po pandemii
Ważnym elementem wzrostu będzie postępująca komercjalizacja sieci 5G. Od niezawodności i szybkości transferu danych zależy skuteczność rozwiązań Internetu Rzeczy czy rozwiązań M2M (bezpośrednia komunikacja na linii maszyna – maszyna). Ta łączność umożliwia płynną komunikację. Nie mniej istotne jest zapewnienie niskiego zapotrzebowania na energię.
Tylko co czwarta polska firma planuje cyfryzację
Według badania „Smart Industry Polska” przeprowadzonego przez Ministerstwo Rozwoju, Technologii i Pracy oraz Siemens, co czwarta firma w Polsce dostrzega konieczność wdrożenia planów cyfryzacji w myśl koncepcji Przemysłu 4.0.
Przedsiębiorstwa, które już wstąpiły na tę ścieżkę, stosują analitykę danych i optymalizację produkcji (60 proc.) czy systemy robotyzacji linii produkcyjnych (ok. 29 proc.). Tylko co piąta przyjęła rozwiązania Internetu Rzeczy czy stawiają na druk 3D.
„Fakt, że zaledwie co czwarta firma w Polsce planuje wprowadzenie elementów cyfryzacji czy autonomizacji musi jednak budzić zdziwienie. Świat w ostatnich kilkunastu miesiącach postawił nas przed szeregiem wyzwań, a to nowe technologie ułatwiają firmom działanie. Nie mówimy tylko o zerwanych łańcuchach dostaw, problemach logistycznych czy reżimie sanitarnym, który utrudniał proces produkcyjny. Stoimy już w środku zmian klimatycznych, które wymuszają na przedsiębiorcach znaczne zmiany m.in. w podejściu do wykorzystania energii” – komentuje Czajkowski.
Inteligentny licznik zastąpi zwykły
NMG, przy udziale unijnych środków, stworzyła system, który może wspomóc polskich przedsiębiorców i gospodarstwa domowe w procesie optymalizacji poboru energii. System oparty na „Smart Metering”, inteligentnych licznikach, ma umożliwić odbiorcy końcowemu wdrożenie technologii ułatwiającej wykorzystanie odnawialnych źródeł energii, a także dokładne planowanie zużycia. To pozwala na oszczędności w ramach programów redukcji mocy, np. poprzez przesuwanie w czasie poboru energii.
Tylko w Polsce do 2028 roku należy (według rozwiązań przyjętych przez polski parlament) wymienić ponad 10 mln liczników na te inteligentne. Światowy rynek jest jeszcze większy, bo w nadchodzących pięciu latach tylko kraje z grupy państw rozwijających się wymienią ok. 150 mln liczników, a Chiny aż 300 mln. Oznacza to miliardy dolarów przeznaczonych na rozwój Przemysłu 4.0.