Przegląd wskaźników referencyjnych, w tym WIBOR-u, potrwa około 3 miesięcy i nie powinien się znacznie wydłużyć. Rozpoczęty pod koniec marca proces obejmie analizę WIRON-u i innych alternatywnych indeksów, wynika z wypowiedzi wiceministra finansów Juranda Dropa, udzielonej Polskiej Agencji Prasowej.
– Całościowy proces przeglądu wskaźnika, obejmujący szerokie konsultacje publiczne, potrwa parę miesięcy, przy czym według wstępnych szacunków zakłada się raczej 3 miesiące. Proces nie powinien się znacznie wydłużyć – powiedział Drop PAP.
Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami subskrybując nasz codzienny newsletter 300Sekund! Obserwuj nas również w Wiadomościach Google.
Celem analizy jest wybór nowego wskaźnika referencyjnego bardziej korzystnego dla kredytobiorców. Chociaż pierwotnie zakładano, że WIBOR zostanie zastąpiony do końca 2025 r., jesienią 2023 r. termin ten przesunięto na koniec 2027 r. Zmiany te wynikają z chęci dokładnego przeanalizowania wszystkich opcji i wypracowania rozwiązania, które zapewni stabilność i bezpieczeństwo systemu finansowego.
Wśród kandydatów na następcę WIBOR-u wymieniane są m.in. WIRON i WIRF. Indeksy te oparte są o transakcje depozytów niezabezpieczonych i charakteryzują się niższymi stawkami niż WIBOR. Jednak WIRON wykazuje też wyższą zmienność, co może budzić pewne obawy.
Na początku stycznia administrator wskaźników referencyjnych – GPW Benchmark – zawiesił notowania jednego ze wskaźników WIRON, tzw. WIRON-u jednopodstawowego. Powodem był rewizja danych wejściowych, na podstawie których opracowywany jest wskaźnik, która wykazała błędy.
Chociaż reforma wskaźników referencyjnych potrwa dłużej niż pierwotnie zakładano, to jej cel pozostaje niezmienny: wybór nowego, bardziej stabilnego i przejrzystego wskaźnika, który będzie korzystny zarówno dla kredytobiorców, jak i dla całego sektora finansowego.
oprac. mach
Polecamy:
- Ile wynosi WIRON dzisiaj. Aktualne notowania indeksu, jakie jest oprocentowanie
- Dla kogo nowy kredyt mieszkaniowy na start? Projekt ustawy zakłada wiele ograniczeń
- Bierzemy coraz wyższe kredyty. Średnio to 430 tys. złotych
- Banki udzieliły więcej kredytów niż rok temu. Polacy polubili też płatności ratalne