Zabrakło rzetelnych analiz, vacatio legis było za krótkie, a przepisy o uldze dla klasy średniej skomplikowały system podatkowy – wskazała Najwyższa Izba Kontroli, oceniając reformę podatkową Polski Ład, przeprowadzoną przez rząd Prawa i Sprawiedliwości.
Zdaniem NIK największa od 30 lat zmiana systemu podatkowego została wprowadzona w pośpiechu i doprowadziła do chaosu.
Co konkretnie nie podoba się Najwyższej Izbie Kontroli? Nie analizowano, czy i jak utrzymanie w niezmienionej postaci niektórych zasad obliczania i poboru zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych wpłynie na ich wysokość. Dotyczyło to zasad składania oświadczeń PIT-2, zasady uwzględniania 1/12 kwoty zmniejszającej podatek przy obliczaniu i poborze zaliczek na podatek tylko przez jednego płatnika, a także braku możliwości uwzględniania 1/12 kwoty zmniejszającej podatek przy obliczaniu i poborze zaliczek na podatek przez niektórych płatników. Zwłaszcza tych, którzy wypłacali świadczenia z tytułu umowy zlecenia w ramach działalności wykonywanej osobiście.
NIK zwraca też uwagę, że w analizach pominięto to, jak po wejściu w życie proponowanych zmian, będzie kształtowała się w ciągu roku podatkowego i po jego zakończeniu sytuacja różnych grup pracowników. Między innymi pracowników otrzymujących wynagrodzenie nie w pełni oskładkowane (np. policjantów), korzystających z tzw. autorskich kosztów uzyskania przychodów, pracowników świadczących pracę w kilku zakładach pracy (np. nauczycieli). Ale także podatników, którzy uzyskiwali przychód z różnych źródeł (np. stosunku pracy i emerytury, emerytury i umowy zlecenia, stosunku pracy i umowy zlecenia).
– Brak tych analiz pozbawił Ministra Finansów ważnych informacji, których wykorzystanie mogło przyczynić się do opracowania innych niż przyjęto założeń reformy, np. dotyczących ulgi dla klasy średniej czy zasad obliczania zaliczek – wskazuje Najwyższa Izba Kontroli.
Uchylona ulga dla klasy średniej
Zresztą klasie średniej NIK poświęca więcej miejsca.
– Część osób, wbrew rozpowszechnianym w mediach komunikatom, że powinny na reformie systemu podatkowego zyskać (a przynajmniej nie stracić), otrzymało w pierwszych dniach obowiązywania nowych przepisów wynagrodzenie w niższej kwocie niż w poprzednim miesiącu (choć jego kwota brutto się nie zmieniła). Niższe wynagrodzenie otrzymały w szczególności niektóre osoby świadczące pracę w więcej niż jednym zakładzie pracy, np. część nauczycieli, a także niektórzy funkcjonariusze służb mundurowych – podkreśla Najwyższa Izba Kontroli w raporcie dotyczącym Polskiego Ładu i tarcz antyinflacyjnych.
Przepisy o uldze dla klasy średniej uchylono zaledwie po pół roku ich obowiązywania.
Za krótkie vacatio legis
NIK zwraca uwagę także na to, że podatnikom i płatnikom nie zapewniono odpowiedniego czasu na przygotowanie się do stosowania nowych przepisów. Vacatio legis wyniosło zaledwie 38 dni. Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli, biorąc pod uwagę stopień skomplikowania i rozległość wprowadzonych przez zmian, ustawa powinna posiadać dłuższe vacatio legis. Projekt przewidywał bowiem nowelizację 22 ustaw i liczył wraz z uzasadnieniem ponad 500 stron. Zmiany objęły wiele obszarów różnych ustaw podatkowych, zwłaszcza ustaw o podatkach dochodowych.
W ocenie NIK, dłuższe vacatio legis umożliwiłoby właściwe przygotowanie się podatników i płatników, ale również służb skarbowych do stosowania wprowadzanych przepisów od dnia ich wejścia w życie.
Niezgodność z unijną dyrektywą
Najwyższa Izba Kontroli przyjrzała się także tarczom antyinflacyjnym. Uznała, że zmiany podatkowe w ramach tarcz antyinflacyjnych wprowadzano rzetelnie oraz skutecznie. Ale i tu doszukała się błędu.
– Wdrożenie tarcz antyinflacyjnych oraz ich przedłużenie było spowodowane przybierającą na sile inflacją oraz wysokimi cenami surowców energetycznych. Niemniej część stawek VAT wprowadzonych w ramach drugiej tarczy antyinflacyjnej była niższa od poziomu dopuszczonego dyrektywą Rady 2006/112/WE w sprawie wspólnego systemu podatku od wartości dodanej. Tarcze antyinflacyjne ograniczały wzrost cen żywności, paliw i energii, przyczyniając się w 2022 r. do niższej inflacji – możemy przeczytać w raporcie NIK.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!
Jednocześnie Najwyższa Izba Kontroli wskazała, że wprowadzenie w ramach tarcz antyinflacyjnych preferencyjnych stawek podatkowych oraz wyłączenia z opodatkowania podatkiem od sprzedaży detalicznej przychodów ze sprzedaży paliw silnikowych obniżyło dochody podatkowe budżetu państwa.
Największy ubytek dochodów dotyczył podatku od towarów i usług. Według szacunków Ministerstwa Finansów wyniósł on ok. 37 mld w okresie od lutego 2022 r. do stycznia 2023 r. oraz ok. 5 mld zł w okresie od lutego do lipca 2023 r. (w wyniku utrzymania zerowej stawki VAT na podstawowe produkty spożywcze).
To też może Cię zainteresować:
- Składka zdrowotna dla przedsiębiorców na nowo. Rząd próbuje odwrócić Polski Ład
- Nie liczmy w tym roku na wysoki zwrot podatku. Namieszał Polski Ład
- Kaczyński przeprasza za Polski Ład? Jest za co. Teraz czas na ruch nowego rządu [WYWIAD]
- Tak zadziałał Polski Ład. Polska w czołówce UE pod względem spadku dochodów z podatków [WYKRESY]