To nie jest dobra wiadomość dla osób, które przymierzają się do kupna własnego mieszkania: w ciągu kilku lat ceny metra kwadratowego wzrosną tak bardzo, że większości Polaków nie będzie na nie stać. Pozostaje najem. Tak będzie wyglądał rynek najmu w 2030 roku.
75 specjalistów związanych z rynkiem nieruchomości opowiedziało, jak będziemy mieszkać w 2030 roku. I nie mają dobrych wiadomości. Większość z nich, bo aż 60 proc., jest przekonanych, że mieszkania będą wynajmowane z konieczności, a na własne lokum będzie stać tylko najbogatszych – wynika z raportu „Najem 2030. Kierunki rozwoju najmu mieszkań w Polsce”, przygotowanego przez analityków ThinkCo.
Czytaj także: Oto najdroższe mieszkania w Polsce. Kosztują kilkadziesiąt tysięcy złotych za metr
To zła wiadomość także dlatego, że w Polsce od co najmniej trzech dekad pokutuje kultura własności. W międzyczasie jednak dostęp do kredytów – głównie w ciągu ostatnich kilku lat – drastycznie się zmniejszył. A chętnych na nieruchomości przybywa i są to nie tylko młodzi Polacy, ale także setki tysięcy przybyłych do kraju migrantów i uchodźców.
– Dobrze ma się rynek inwestorów indywidualnych. Bogacąca się mniejszość społeczeństwa nieustannie inwestowała swoje pieniądze w mieszkania na wynajem, które traktowali, i nadal traktują, jako bezpieczną lokatę kapitału – charakteryzują współczesny rynek najmu autorzy raportu.
Mieszkania w dużych miastach przez swoją cenę staną się za siedem lat jeszcze mniej przystępne dla potencjalnych zainteresowanych. To z kolei będzie mogło skłonić coraz więcej osób do długoterminowego wynajmu. Część z nich przeniesie się do miast średniej wielkości, w których ceny będą znacznie bardziej przystępne.
– Ceny mieszkań rosną niezmiennie z uwagi na niższą dostępność gruntów, wyższe ceny materiałów budowlanych i wykonawstwa. Brakuje więc czynników mających prowadzić do obniżenia cen, a dużo bardziej prawdopodobny jest ich wzrost na poziomie inflacji. Dodatkowo dysproporcje dochodowe się jedynie pogłębiają, nie widać też żadnych politycznych pomysłów na zmianę tego stanu rzeczy – napisano.
Mniejsza presja na własne mieszkanie
Jak czytamy w raporcie, zmienia się jednak podejście do własności. Autorzy publikacji wskazują, że w 2030 roku presja na posiadanie mieszkania ma spaść. Wynika to z kilku istotnych czynników.
– Po części jest to wynik bardzo wysokich cen nieruchomości i niskiej dostępności kredytów, po części utrwalających się zmian pokoleniowych w podejściu do własności, mobilności i elastyczności. Stopniowe odejście od monokultury własności nie jest takie złe, bo najem się rozwinął i sprofesjonalizował – czytamy w raporcie.
Ma to także związek ze zmieniającą się strukturą gospodarstw domowych: ludzie coraz rzadziej wchodzą w sformalizowane związki i podobnie rzadziej decydują się na posiadanie dzieci. Są więc skłonni dłużej wynajmować mieszkanie. Stąd przekonanie większości (51 proc.) analityków o tym, że osoby wynajmujące, dłużej będą dzielić ze sobą mieszkanie. Szczególnie gdy sukcesywnie zwiększa się liczby imigrantów w Polsce.
– Ta tendencja nie spada i zmniejsza presję na wiązanie się z jednym miejscem czy budowanie majątku dla swoich potomków. Stąd należy spodziewać się, że w przyszłości będziemy współlokatorami dłużej niż obecnie – komentuje Katarzyna Kuniewicz, dyrektorka badań rynku Otodom Analytics.
Jakie trendy w najmie?
Coraz więcej przemawia więc za tym, że oferta najmu będzie się rozszerzać: od opcji luksusowych po te w przeciętnym standardzie. Od inwestorów indywidualnych po fundusze inwestycyjne.
Obecnie zasób mieszkań oferowanych w ramach najmu instytucjonalnego (PRS) obejmuje ok. 12 tys. lokali. Stanowi to mniej niż 1 proc. zasobów najmu komercyjnego. W bliskiej przyszłości sektor PRS, mimo szybkiego rozwoju, pozostanie nadal niszowym segmentem w skali całego kraju. Zwiększy się za to udział średnich i dużych mieszkań dostępnych na wynajem.
Jednocześnie aż 98 proc. ekspertów jest zdania, że zaangażowanie podmiotów instytucjonalnych w najem będzie nieproporcjonalnie duże. I wpłynie pozytywnie na profesjonalizację sektora, będzie mogło kreować rynek, a zastosowane standardy staną się wzorem dla właścicieli indywidualnych.
Wśród ekspertów dominuje również przekonanie, że w 2030 roku prawdopodobne jest wprowadzenie do polskiego porządku prawnego tzw. REIT-ów. Oznacza to umożliwienie jednostkom lokowania kapitału w funduszach inwestujących w mieszkania na wynajem. Uważa tak 66 proc. badanych.
Trendem, jak uważają analitycy, staną się mieszkania senioralne. W najbliższych latach będziemy obserwować rozwój różnych form tego typu mieszkalnictwa – nie tylko domów opieki, ale też mieszkań na wynajem dostosowanych do fizycznych i społecznych potrzeb osób starszych, budowanych z myślą o jak największej samodzielności.
Najem w małych miastach? To się nie uda
Jednak analitycy są zgodni także w tym, co raczej się nie uda. Jedną z takich tendencji jest rozwój rynku najmu w małych i najmniejszych miastach. Nie będzie także wzrostu popularności wynajmu domów na terenach wiejskich czy podmiejskich.
Dodatkowo, eksperci za mało prawdopodobne uznają zliberalizowanie przepisów o ochronie praw lokatorów na korzyść właścicieli mieszkań. Nie przewidują także większego rozpowszechnienia się wynajmowania nieumeblowanych mieszkań ani wprowadzenia przepisów regulujących wysokość czynszów na poziomie ogólnokrajowym.
Więcej o rynku nieruchomości piszemy tutaj:
- „Bezpieczny kredyt” 2% ożywił rynek mieszkaniowy. Ale wzmożony popyt nie potrwa długo
- Kredyt na mieszkanie to u nas luksus. Mamy prawie najwyższe oprocentowania w Europie
- Gorące lato na rynku nieruchomości. Deweloperzy podwoili sprzedaż mieszkań
- „Bezpieczny kredyt” odnosi sukces. I może namieszać na rynku nieruchomości
- Bezpieczny Kredyt 2% wszedł w życie. Oto, jakie warunki trzeba spełnić, bo go dostać [EXPLAINER]