Rząd w Berlinie wspomoże kwotą 40 mld euro gospodarkę, aby nie wytraciła dynamiki przy okazji zamykania kopalni węgla brunatnego i elektrowni węglowych w Niemczech, pisze Financial Times.
Energetyka węglowa odpowiada za 40 proc. produkcji energii u naszych zachodnich sąsiadów i przypisuje się jej winę za nieosiągnięcie wyznaczonych celów ograniczenia emisji gazów cieplarnianych.
Zgodnie z planem ustalonym w styczniu tego roku 2038 rok ma być pierwszym, w którym przez niemiecki system przesyłu nie popłynie ani jedna kWh wyprodukowana w elektrowni węglowej.
Przyznane wczoraj wsparcie ma uspokoić regiony silnie zależne od wydobycia węgla, jak m.in. Lausitz znajdujące się w okolicach południowej części granicy z Polską. Pomimo bowiem ogólnej zgody przemysłu i aktywistów na zaproponowany program wyjścia z węgla, wzbudza on obawy u interesariuszy energetyki węglowej.
Niemiecki minister gospodarki i energii Peter Altmaier skomentował wydarzenie słowami: „to pierwszy raz w powojennej historii, kiedy odpowiadamy na zmianę strukturalną zanim ona zachodzi. Tworzymy nowe miejsca pracy, zanim stare faktycznie znikają”.
40 mld euro zostanie przeznaczone m.in. na wsparcie programów naukowo-badawczych, aby węglowe regiony stały się hubami innowacji.
Ta informacja pojawiła się dziś rano w skrzynkach odbiorczych subskrybentów naszego codziennego newslettera 300SEKUND. Jeśli chcesz się na niego zapisać, kliknij tutaj.