Wojna w Ukrainie wpłynie na poziom i strukturę konsumpcji w Polsce – prognozują ekonomiści. Z jednej strony może spaść poziom konsumpcji Polaków, którzy będą mniej wydać, a więcej oszczędzać. Ale konsumpcję, i co za tym idzie gospodarkę napędzić mogą Ukraińcy.
20 proc., czyli jedna piąta – taka część Polaków podjęła w reakcji na wybuch wojny w Ukrainie choćby jedno działanie związane z finansami osobistymi. W ciągu ostatnich tygodni decydowaliśmy się na inwestycje w złoto, kupowanie stabilnych walut i tworzenie poduszek finansowych „na czarną godzinę”. Tak wynika z badania, przeprowadzonego przez SW Research, polską firmę badawczą.
Jak wskazują autorzy opracowania, reakcje finansowe Polaków po rosyjskiej inwazji na Ukrainę obejmowały nie tylko oszczędności i inwestycje. Niektórzy decydowali się także wypłacić gotówkę czy likwidację lokat. To można interpretować jako „bezpieczeństwo zakupowe” – ludzie chcieli zapewnić sobie dostęp do środków na niezbędne wydatki.
O swoje bezpieczeństwo finansowe najczęściej chcieli zadbać ludzie oceniający swoją sytuację materialną jako „bardzo dobrą”. Aż 58 proc. z nich po 24 lutego kupiło obce waluty (głównie euro i dolara) czy też zainwestowało w złoto.
Ale także ich nie ominął (krytykowany niedawno przez prezesa NBP) pęd po gotówkę do bankomatu.
Chcemy więcej oszczędzać, mniej wydawać
Jak wskazuje Ewa Stelmasiak z SW Research, po rosyjskiej agresji część gospodarstw domowych w Polsce zdecydowała się na „wydzielenie super-bezpiecznego, żelaznego zasobu oszczędności na wszelki wypadek”.
W normalnych warunkach oszczędności pozwalają na wygładzanie wahań konsumpcji – bo ludzie mają za co kupować nawet, jeśli chwilowo pogorszy się ich sytuacja materialna. Ale tej funkcji nie pełnią tego typu „żelazne oszczędności”.
– Takie fundusze obsługują sytuacje skrajne, są gromadzone naprawdę na czarną godzinę i pewnie gromadzący je nie mają w zamierzeniu aspektów ekonomicznych. To oznacza, że tych „zwykłych” oszczędności, które mogą posłużyć do wygładzania konsumpcji, jest po prostu mniej – wskazuje Marcin Mazurek, główny ekonomista mBanku.
A to oznacza dodatkowe ryzyko dla konsumpcji – zwłaszcza przy wysokiej inflacji, która i tak już znacząco ogranicza wzrosty realnej siły nabywczej, podaje ekspert.
Plany ograniczenia wydatków deklaruje obecnie prawie połowa dorosłych Polaków. Chodzi o wydatki zwłaszcza na rozrywkę czy wakacje za granicą.
Z badania widać więc, że dotychczasowo słabe już nastroje konsumpcyjne jeszcze bardziej się obniżą. – Można zatem śmiało zakładać, że konsumpcja krajowych gospodarstw domowych będzie hamowała – wskazuje Ewa Stelmasiak. I to jeszcze bardziej hamowała, niż można było spodziewać się jeszcze przed wojną.
– Co ciekawe jednak, zanim będzie sporo wolniej, będzie chwilowo szybciej i będziemy widzieć to w marcowych danych. W wynikach widać bowiem wyraźnie, że przynajmniej cześć gospodarstw domowych zdecydowała się na zakupy na zapas. To podbija konsumpcję teraz, i jednocześnie dodatkowo obniża w przyszłości, bo schodzenie z zapasów to nie to samo, co „nowe” zakupy – komentuje Marcin Mazurek.
Uchodźcy z Ukrainy napędzą konsumpcję?
Od dnia wybuchu wojny do Polski przybyło już ponad 2 mln uchodźców z Ukrainy. Prognozy wskazują, że jeśli inwazja potrwa dłużej, osób do Polski może przybyć jeszcze więcej.
Tak istotny i nagły przyrost populacji może mieć wpływ na podstawowe wskaźniki konsumpcyjne.
– To potężna, nowa siła konsumpcyjna – mówi o osobach przybywających z Ukrainy Marcin Mazurek.
– Oczywiście oni nie będą konsumowali tak samo jak ankietowani przedstawiciele polskich domostw. Ale konsumpcji tej wystarczy naszym zdaniem do załatania dziur zarówno w konsumpcji rodzimych gospodarstw domowych, jak i eksporcie. Dlatego nie zdecydowaliśmy się na korektę prognoz PKB na ten rok: nadal oczekujemy, że gospodarka urośnie o 4,1 proc. – wskazuje główny ekonomista mBanku.
Czytaj też:
- OECD: Wojna obniży PKB i zwiększy inflację na świecie. Co powinny robić rządy, by złagodzić to uderzenie?
- Żywości nie zabraknie. „Polska jest samowystarczalna w produkcji zbóż, mięsa i nabiału”
- Wysoka inflacja psuje nastroje konsumentów. Coraz mniej z nich może oszczędzać
Chcesz pomóc Ukrainie i uchodźcom? Tutaj publikujemy krótką listę organizacji, gdzie można wpłacić pieniądze, zanieść rzeczy do zbiórki lub zadeklarować przyjęcie uchodźców: Jak pomóc Ukrainie? Lista zweryfikowanych zbiórek i organizacji pomocy humanitarnej
Przygotowaliśmy także poręczną, skrótową infografikę przedstawiającą różne formy pomocy oraz zweryfikowane organizacje pomocowe i zbiórki (angielska wersja poniższej infografiki jest dostępna pod tym linkiem).