Polska wciąż notuje ponadprzeciętną liczbę aut na tysiąc mieszkańców, wynika z najnowszych danych. Niestety, w przypadku liczby samochodów elektrycznych jesteśmy wciąż białą plamą na mapie Europy. Mówiąc wprost, elektryki nad Wisłą posiadają tylko nieliczni.
W 2022 r. na mieszkańca w Unii Europejskiej przypadało średnio 0,56 samochodu osobowego – tyle samo co w 2021 r. To najnowsze dane, którymi właśnie podzielił się Eurostat, urząd statystyczny UE, który gromadzi dane na temat państw członkowskich.
Regiony, które mają najwyższy wskaźnik liczby aut na tysiąc mieszkańców w 2022 roku, znajdują się we Włoszech. To Valle d’Aosta z 2 339 samochodami, następnie Provincia Autonoma di Trento (1431 aut) i Provincia Autonoma di Bolzano (935). Wśród 10 regionów unijnych o najwyższym wskaźniku motoryzacji, sześć znajdowało się we Włoszech, a po jednym w Finlandii, Grecji, Holandii i Czechach.
Czytaj także: Matysiak: Na transport trzeba spojrzeć z perspektywy małych miast. Tam auto to konieczność [WYWIAD]
Na drugiej szali znajduje się francuski region zamorski Majotta (83 samochody osobowe na tysiąc mieszkańców). Za nim plasują się grecki Peloponez (203) i Gujana Francuska (217). Spośród 10 regionów o najniższym z kolei wskaźniku motoryzacji cztery znajdowały się w Grecji, następnie po dwa we Francji i Rumunii oraz po jednym w Niemczech i Austrii.
Co warte odnotowania, aż dwa z nich to obszary metropolitalne stolic – Berlina (331) i Wiednia (366)!
Ale Warszawa to nie Berlin
Czy region stołeczny w Polsce może liczyć na podobny wynik? Jeszcze dwa lata temu, przy okazji ostatniego badania Eurostatu, jednym z niechlubnych liderów liczby aut w UE, była właśnie Warszawa. Z 750 samochodami na tysiąc mieszkańców zajmowała pierwsze miejsce w Polsce i jedno z wyższych lokat w całej UE. Obecnie liczby te nieznacznie się zmieniły.
W 2022 roku w stolicy odnotowano 646 aut na tysiąc mieszkańców. Mimo spadku, nadal wyraźnie przekracza unijną średnią i jest najwyższym wynikiem wśród regionów w Polsce. Najniższy wynik w kraju odnotowano, podobnie jak dwa lata temu, w woj. podlaskim. Na tysiąc mieszkańców, przypada tam 540 auta. Mimo niskiego na tle polskich regionów wyniku, także Podlasie przekracza unijną średnią w liczbie samochodów na mieszkańca.
I nie są to elektryki
Jednocześnie nie możemy się poszczycić liczbą samochodów elektrycznych wśród ogółu aut. Pod tym względem regiony w Polsce układają się na mapie Europy w, dosłownie, białą plamę… Widać to na poniższej grafice:
Spośród państw UE, to regiony w Holandii i Szwecji wyróżniały się pod względem najwyższego udziału elektrycznych samochodów osobowych. Najwyższy udział odnotowano we Flevoland (12,8 proc.) i Utrechcie (6,6 proc.) w Holandii oraz w Sztokholmie (6,6 proc.) w Szwecji. W pierwszej dziesiątce znalazły się aż cztery regiony z Holandii i Szwecji, a także po jednym w Luksemburgu i Austrii.
Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami subskrybując nasz codzienny newsletter 300Sekund! Obserwuj nas również w Wiadomościach Google.
Dla porównania – w Polsce największym odsetkiem elektryków wśród ogółu aut może poszczycić się Warszawa. W stolicy 0,29 proc. wszystkich aut to elektryki… Wśród regionów z najmniejszym odsetkiem samochodów elektrycznych, aż siedem regionów znalazło się w Grecji, a także po jednym w Czechach, Polsce i Hiszpanii.
Czytaj także:
- Miasto dla mieszkańców, nie dla samochodów. Oto postulaty transportowe w nowej kadencji
- Konfiskata samochodów pijanych kierowców. Znamy liczbę aut na policyjnych parkingach
- Paryż mówi „nie” dużym autom, a samochody w Europie i tak rosną. O centymetr co dwa lata
- To przyszłość motoryzacji. W 2030 co trzeci samochód będzie elektryczny
„W 2022 r. na mieszkańca w Unii Europejskiej przypadało średnio 0,56 samochodu osobowego” oraz „Najniższy wynik w kraju odnotowano, podobnie jak dwa lata temu, w woj. podlaskim. Na tysiąc mieszkańców, przypada tam 540 auta. Mimo niskiego na tle polskich regionów wyniku, także Podlasie przekracza unijną średnią w liczbie samochodów na mieszkańca.”
Coś tu się nie zgadza, 540/1000 > od 0,56? Chyba nie 😉
Pani redaktor chyba nie dostrzega korelacji między siecią (a często jej brakiem) komunikacji publicznej i jej jakością, a liczbą samochodów. W praktyce dobra komunikacja publiczna pozwalająca na w miarę szybki dojazd do pracy do miast, szczególnie tych większych, to elektryczne kolejki dojazdowe. Warto więc sprawdzić nasycenie samochodami w miejscowościach leżących wzdłuż takich linii kolejowych. Dla większości wsi własny samochód jest najbardziej sensownym, a często środkiem komunikacji!!!