Polaków jest coraz mniej, a za kilkadziesiąt lat populacja kraju zmniejszy się o prawie 13 procent – wynika z najnowszych prognoz Głównego Urzędu Statystycznego.
Najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) nie pozostawiają złudzeń – Polaków z każdym rokiem ubywa, a ta tendencja sprawia, że za kilkadziesiąt lat populacja skurczy w sposób znaczący. Za 36 lat, w roku 2060, będzie nas tylko niespełna 33 mln.
Czytaj także: Tak wyludnia się Polska. W tych powiatach ubyło najwięcej mieszkańców
To o 12,7 proc. mniej w porównaniu do danych z roku 2022. Oznacza to, że populacja Polski zmniejszy się o 4,8 mln, prognozuje Urząd.
– Oprócz ujemnego przyrostu naturalnego, będziemy obserwować dalsze niekorzystne zmiany w strukturze ludności według wieku oraz zmniejszanie się liczebności kobiet w wieku rozrodczym – podaje GUS.
Mniej matek, mniej dzieci
Społeczeństwo będzie coraz starsze. Osoby po 65. roku życia będą stanowiły niemal jedną trzecią populacji – porównaniu do roku 2022 ich liczba powiększy się o 2,5 mln, czyli będzie ich o ponad jedną trzecią więcej. Ponad dwukrotnie wzrośnie także liczba osób mających lat 80 i więcej.
Jednocześnie kobiety w wieku rozrodczym, który GUS definiuje jako przedział od 15 do 49 lat, będą w 2060 roku stanowiły jedynie 71 proc. stanu z 2022 r. Ich liczba w ciągu kilkudziesięciu lat zmniejszy się więc o prawie jedną trzecią (29 proc.).
Wraz ze spadkiem liczby matek w Polsce, trzeba się liczyć z mniejszą liczbą urodzeń. W ciągu najbliższej dekady, liczba ta spadnie nieznacznie z 304 tys. urodzeń obecnie, do 287 tys. w 2035 roku. Potem jednak będzie tylko gorzej. I choć liczbę urodzeń w 2045 roku GUS szacuje na 294 tys., a więc zakłada minimalny wzrost, w roku 2060 będzie rodziło się już tylko 248 tys. dzieci.
Oprócz dwóch pierwszych lat, w całym prognozowanym okresie liczba urodzeń nie będzie większa niż 300 tys. – podaje GUS.
Urząd spodziewa się także ujemnego przyrostu naturalnego w każdym roku. To znaczy, że zgonów w każdym roku będzie więcej niż liczby urodzeń. Zjawisko to będzie się niestety pogłębiało i w 2060 r. wyniesie -233,8 tys. Oznacza to, że w 2060 roku czeka nas niemal pół miliona zgonów rocznie, przy 248 tys. narodzin.
Liczbę urodzeń i zgonów pokazuje poniższa grafika:
Różnice tkwią w regionach
Już teraz Polska przechodzi najszybszy spadek liczby ludności po II wojnie światowej. Dla większości województw przewidywane jest zmniejszenie się więc liczby ludności rezydującej Polski. Rezydentem określa się osobę, mieszkającą w Polsce minimum rok. Ale i w tym przypadku, różnice można obserwować na poziomie województw.
Najwięcej mieszkańców straci województwo świętokrzyskie i opolskie. Ich populacja mniejszy się o ponad jedną czwartą (26 proc.) w porównaniu do roku 2022.
300Sekund od września w nowej odsłonie. Zapisz się już teraz na nasz codzienny newsletter!
Z kolei najmniejsze straty wg prognoz GUS-u poniosą woj. małopolskie i pomorskie. Różnica jest znaczna, bo prognozowany spadek wynosi tam jedynie 2 proc.
Jedynie województwo mazowieckie odnotuje wzrost liczby ludności w perspektywie do 2060 r. Będzie on jednak nieznaczny, bo o ok. 2,1 proc. w porównaniu do 2022 r. Widać więc, że wyludnianie się – choć jest to oczywisty trend dla całego kraju – nie będzie procesem jednorodnym. Liczba mieszkańców rośnie np. w Warszawie, Krakowie, Gdańsku czy Rzeszowie.
Czytaj także:
- System opieki musi się dostosować do starzejącego się społeczeństwa. I trzeba za to zapłacić
- Populacja Europy zmniejszy się o połowę. To ceny nieruchomości wpływają na dzietność
- Bogatsi żyją dłużej, ale różnice się zacierają. Tak to wygląda w Europie [GRAFIKA INTERAKTYWNA]
- Tak wyludnia się Polska. W tych powiatach ubyło najwięcej mieszkańców
- Skazani na migrację. Polska będzie się starzeć i wyludniać