Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) Tomasz Chróstny stawia zarzuty właścicielowi sieci Biedronka z uwagi na przekazy reklamowe dotyczące akcji promocyjnej „Tarcza Biedronki Antyinflacyjna”. Jego zdaniem mogły one wprowadzać konsumentów w błąd w zakresie zasad skorzystania z promocji.
Sieci grozi kara w wysokości do 10 proc. obrotu.
– Zasady akcji promocyjnej „Tarcza Biedronki Antyinflacyjna” klienci mogli doczytać w regulaminie. Był on dostępny w internecie. Na próżno jednak, mimo deklaracji sieci, było szukać go wywieszonego w sklepach Biedronka. Na życzenie zdeterminowanych klientów pracownicy sklepu mogli go ewentualnie wydrukować (do sklepów trafił wyłącznie w wersji elektronicznej). Tego też dotyczy jeden z zarzutów – braku realnej dostępności regulaminu promocji w sklepach Biedronki – czytamy w komunikacie.
Jeśli już klienci do niego dotarli, dowiedzieli się, że nie wystarczyło – zgodnie z hasłem reklamowym – znaleźć tańszy produkt w innym sklepie. Regulamin wprost wskazywał, że produkt ten należało kupić i to nie tylko w sklepie Biedronki, ale również u konkurencji, która została w regulaminie ograniczona do najpopularniejszych sieci.
– By uzyskać zwrot różnicy w cenach, warunków regulaminowych było dużo więcej i były wymagające, a wręcz uciążliwe, co mogło uczynić skorzystanie z akcji promocyjnej nieopłacalnym – podaje UOKiK.
UOKiK w kwietniu br. wszczął postępowanie wyjaśniające wobec działań Jeronimo Martins Polska – właściciela sieci sklepów Biedronka – celem sprawdzenia działań marketingowych i warunków udziału w akcji promocyjnej „Tarcza Biedronki Antyinflacyjna”.
Ogólnopolska akcja promocyjna „Tarcza Biedronki Antyinflacyjna” trwała od 12 kwietnia do 30 czerwca.
W I poł. br. sieć Biedronka otworzyła 40 sklepów (33 netto) i przebudowała 127 lokalizacji, zwiększając sieć do 3 283 placówek na koniec czerwca.
Więcej piszemy tutaj:
- Tarcza antyinflacyjna Biedronki pod lupą UOKiK. „Skorzystanie może być nieopłacalne i uciążliwe”
- Biedronka dostała 723 mln zł kary za wymuszanie rabatów na dostawcach
- Żabka, Dino, Selgros pod lupą UOKiK. Urząd tropi niewłaściwe opłaty