W Niemczech co czwarty mieszkaniec ma korzenie imigranckie. Jednak to wszystko dzięki definicji „obcego pochodzenia” – pisze Deutsche Welle.
Jako osoby z obcym pochodzeniem uznaje się bowiem nie tylko napływowych obcokrajowców, ale i osoby, które urodziły się w Niemczech, ale jedno z ich rodziców nie było od urodzenia obywatelem Niemiec, czyli np. urodzone w Niemczech dzieci z małżeństw zarówno imigranckich, jak i mieszanych.
Według danych Federalnego URzędu Statystycznego w Niemczech w definicji mieści się prawie 25 proc. Niemców.
Ogólna ich liczba wzrosła od 2017 r. o 2,5 proc. Mieszkający w Niemczech cudzoziemcy mają najczęściej korzenie w Turcji – 13 proc.
Drugie miejsce w rankingu „cudzoziemców” w Niemczech zajmują osoby z korzeniami polskimi – jest ich łącznie 11 proc. – a trzecie osoby z korzeniami rosyjskimi – 7 proc.
Ta informacja pojawiła się dziś rano w skrzynkach odbiorczych subskrybentów naszego codziennego newslettera 300SEKUND. Jeśli chcesz się na niego zapisać, kliknij tutaj.
>>> Czytaj też: Polska, wraz z Bułgarią Łotwą i Ukrainą, straci najwięcej pracowników w kolejne 30 lat