Polskie koleje stoją przed problemem rosnących cen pociągów. Koleje Dolnośląskie unieważniły niedawno przetarg, ponieważ mimo unijnej dotacji nie było ich stać na zakup w cenach oczekiwanych przez dostawców, informuje Puls Biznesu.
Województwo lubelskie natomiast już trzy razy unieważniało przetarg wspierany unijnymi funduszami, ponieważ oferty wykonawców znacznie przekraczały kosztorysy. Chciało kupić 11 składów za 152 mln zł, ale oferta Pesy wynosiła około 170 mln zł. Ostatecznie władze województwa ograniczyły liczbę kupowanych pojazdów do 8, aby zmieścić się w posiadanej kwocie.
Michał Beim, ekspert Instytutu Sobieskiego, mówi w rozmowie z Pulsem Biznesu, że w cenie kilku miejsc siedzących w pociągu organizatorzy transportu publicznego mogą kupić dobrej jakość autobus regionalny. Jego zdaniem w długim okresie, jeśli dostawcy pociągów będą windować ich ceny, organizatorzy transportu publicznego zaczną więcej inwestować w autobusy i publiczny transport drogowy, który dziś jest w zapaści, zacznie rozwijać się szybciej niż kolejowy.
Eksperci twierdzą, że wysokie ceny pociągów wynikają nie tylko z drożejących materiałów i robocizny, ale także z rosnących wymagań Unii Europejskiej dotyczących bezpieczeństwa.
>>>Czytaj też: Unia Europejska przeznaczy 880 mln euro na modernizację polskiego systemu kolejowego