Chcemy, aby przywrócenie stawek VAT nie wiązało się z podwyżkami na stacjach paliw – powiedział w środę premier Mateusz Morawiecki.
– Chcemy, aby przywrócenie stawek VAT (na paliwa – PAP) z nie wiązało się z jakimiś podwyżkami na stacjach paliw – powiedział premier Mateusz Morawiecki w środę podczas wizyty w muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku.
Szef rządu podkreślił jednocześnie, że ceny detaliczne paliw zależą od sytuacji na rynku światowym i od kursu złotego.
– Ropę naftową kupuje się w dolarach, jest istotne umocnienie (złotego – PAP) w ciągu ostatniego miesiąca, półtora, jest też, w porównaniu do ostatnich paru miesięcy, spadek cen ropy na rynkach światowych – zwrócił uwagę premier.
Co z olejem napędowym?
Morawiecki powiedział też, że rząd martwi się o sytuację na rynku oleju napędowego, którego jest w Europie za mało.
– Mam nadzieję, że od początku roku ceny (2023 – PAP) będą porównywalne do tych, które są teraz, a główne bolączki wiążą się z dostępnością oleju napędowego. Wiem, że różni importerzy polscy i zagraniczni starają się ściągnąć ten deficytowy w Europie towar do Polski – dodał.
Premier zwrócił uwagę, że są już państwa w Europie, gdzie olej napędowy jest reglamentowany, ale w Polsce do takich sytuacji nie musiało dojść i nie dochodzi.
Zmiany w tarczy antyinflacyjnej
W 2022 r. obowiązuje tarcza antyinflacyjna. Wynika z niej między innymi obniżenie podatku VAT na paliwa z 23 proc. do 8 proc. Przedstawiciele rządu zapowiedzieli, że konieczny będzie powrót do wyższej stawki w przyszłym roku.
Konieczność powrotu do podwyższonej stawki wynika z regulacji unijnych. Komisja Europejska nie zgadza się na stosowanie preferencyjnego opodatkowania paliw kopalnych.
Czytaj także:
- Koniec zerowego VAT na gaz, podatek od paliw też w górę. Kruszy się tarcza antyinflacyjna rządu
- Inflacja w 2023: bez tarczy będzie drożej, uważa NBP
- Wyższe ceny benzyny i diesla się utrzymają. Ale paliwa nie zabraknie