Theresa May powiedziała, że zaprosi szefa opozycji do rozmów na temat tego, w jaki sposób Wielka Brytania powinna opuścić Unię Europejską.
Krok ten jest postrzegany przez niektórych komentatorów jako zwrot w kierunku „miękkiego” brexitu tzn. takiego, w którym Wielka Brytania będzie współpracować z Unią Europejską np. w ramach unii celnej lub Europejskiego Obszaru Gospodarczego.
Jeśli jednak nie uda się osiągnąć jednoznacznego porozumienia między brytyjską premier a liderem opozycji, rząd przedstawi parlamentowi kilka opcji na brexit i podda pod głosowanie.
W poniedziałek deputowani do Izby Gmin po raz trzeci głosowali nad przyjęciem umowy, która określa warunki wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
Za przyjęciem umowy wynegocjowanej przez rząd Theresy May głosowało 286 przeciw 344. Umowa przepadła większością 58 głosów.
Już podczas debaty Partia Pracy zapowiadała, że zagłosuje przeciwko, twierdząc, że bez konkretnego określenia przyszłych stosunków brytyjsko-unijnych, byłby to „Brexit z zawiązanymi oczami”.
Po poniedziałkowym głosowaniu Donald Tusk zwołał na 10 kwietnia posiedzenie Rady Europejskiej, aby rozważyć dalsze działania ws. brexitu.
Przeczytaj także o tym, jak Brytyjczycy przygotowują się na wypadek twardego brexitu (wśród rzeczy, które robią, jest m. in. magazynowanie papieru toaletowego)