Polska i Ukraina „znalazły rozwiązanie” w związku z impasem, w wyniku którego Polska, Węgry i Słowacja przedłużyły zakazy importu ukraińskiego zboża – powiedział ukraiński minister rolnictwa, Mykoła Solski, cytowany przez Financial Times.
Oświadczenie Solskiego pojawiło się po ogłoszeniu przez ministerstwo rolnictwa Słowacji, że zgodziło się na utworzenie systemu licencyjnego na import ukraińskiego zboża, co umożliwi zniesienie zakazu – podaje brytyjski dziennik.
Czytaj także: „Padły zdecydowanie nieuprawnione stwierdzenia”. Minister o wystąpieniu prezydenta Ukrainy [WYWIAD]
W środę Mykoła Solski powiedział, że przeprowadził produktywne rozmowy ze Słowacją i Węgrami.
Ukraina w tym tygodniu zakwestionowała zakazy nałożone przez te trzy kraje za pomocą Światowej Organizacji Handlu, jednocześnie nalegając, aby było to korzystne dla obu stron.
Porozumienie ze Słowacją
Słowaccy i ukraińscy ministrowie rolnictwa uzgodnili ustanowienie systemu licencjonowania handlu zbożem, co pozwoli na zniesienie zakazu importu czterech ukraińskich towarów na Słowację, poinformowało w czwartek słowackie ministerstwo rolnictwa.
– [Ministrowie] zgodzili się na stworzenie systemu handlu zbożem opartego na wydawaniu i kontrolowaniu licencji – poinformowała agencja Reuters. – Dopóki system ten nie zostanie uruchomiony i w pełni przetestowany, zakaz importu czterech towarów z Ukrainy pozostaje w mocy – dodano.
Ukraina zgodziła się także wstrzymać skargę do Światowej Organizacji Handlu (WTO).
Kraje nakładające krajowe zakazy argumentują, że tania ukraińska pszenica, przeznaczona głównie do tranzytu dalej na zachód i do portów, rujnuje ich rynki wewnętrzne.
Przez większą część ubiegłego roku około 60 proc. ukraińskiego zboża przechodziło przez pięć wschodnich krajów Unii, w tym Bułgarię i Rumunię.
Restrykcje Polski, pozew Ukrainy
KE przyjęła w maju 2023 roku tak zwane nadzwyczajne zabezpieczenie przewidziane w rozporządzeniu w sprawie autonomicznych środków handlowych. Dotyczyło ono zakazu importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i nasion słonecznika. Celem było zniwelowanie logistycznych zatorów występujących w Bułgarii, na Węgrzech, w Polsce, Rumunii i na Słowacji, a dotyczących tych produktów.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!
Zakaz obowiązywał do 15 września. Komisja Europejska nie zdecydowała się na jego przedłużenie. Polska wydała własne rozporządzenie, bezterminowo zakazujące importu zboża, mąki i niektórych innych produktów. Podobne decyzje podjęły Słowacja i Węgry.
Największe restrykcje wprowadziły Węgry. Oprócz zbóż zakaz dotyczy 25 innych produktów spożywczych.
Spór nasilił się, gdy Ukraina złożyła skargę do WTO w sprawie zakazów.
Ukraina zagroziła pozwem. – Ważne jest, aby udowodnić, że te działania są prawnie niewłaściwe. Dlatego jutro rozpoczniemy postępowanie sądowe – powiedział wiceminister gospodarki Ukrainy Taras Kachka.
Sytuacja zaowocowała skandalem dyplomatycznym. Szorstkie słowa wobec polskiego rządu wypowiedział podczas konwencji ONZ w Nowym Jorku prezydent Ukrainy, Wołodymir Zełenski. W efekcie polska strona wezwała do siebie ukraińskiego ambasadora.
Więcej o sytuacji piszemy tutaj:
- Ukraina pozywa Polskę, Węgry i Słowację. Chodzi o zakaz importu produktów rolnych
- „Padły zdecydowanie nieuprawnione stwierdzenia”. Minister o wystąpieniu prezydenta Ukrainy [WYWIAD]
- Aluzje prezydenta Ukrainy wobec Polski wywołały burzę. „Insynuacje niegodne poważnego polityka”
- Polska przedłużyła zakaz importu zboża z Ukrainy. Rozporządzenie weszło w życie