Kolejny rekord w piłkarskich klubach Ekstraklasy – ich łączne przychody w sezonie 2023/2024 przekroczyły 1,1 mld zł, co oznacza, że kolejny rok z rzędu pobiły rekord. Na pierwsze miejsce rankingu powróciła Legia.
Piłkarskie kluby PKO BP Ekstraklasa, najwyższej w hierarchii męskich ligowych rozgrywek, osiągnęły łącznie 1 168 mln zł przychodów, przebijając barierę miliarda i notując kolejny wzrost rok do roku – podała w raporcie „Finansowa Ekstraklasa” firma audytorsko-doradcza Grant Thornton. Wynik za sezon 2023/2024 jest o 27% wyższy niż w poprzednim sezonie i aż o 87% wyższy niż pięć lat temu. Dekadę temu łączne wpływu klubów ligi sięgały zaś 300-400 mln zł.
Legia królem, Lech traci
W sezonie 2023/2024 największe przychody odnotowała Legia Warszawa, wyprzedzając tym samym Lecha Poznań. Stołeczny klub odnotował wpływy na poziomie 267 mln zł, czyli o 84% wyższe niż przed rokiem. Warszawski klub zdeklasował pozostałe, odsuwając się od drugiego miejsca w rankingu o prawie 144 mln zł. Legia ma najwyższe spośród klubów ligi przychody komercyjne, z dnia meczowego, z praw mediowych i marketingowych oraz bardzo wysokie przychody transferowe.
W efekcie budżet Legii ma wartość budżetu dziewięciu klubów o najniższych przychodach.
Drugie miejsce na podium zajął Lech Poznań. Klub odnotował spadek przychodów ogółem ze 184 mln zł do 123 mln zł. Mimo dobrych wyników z działalności podstawowej i dużych przychodów transferowych (prawie 37 mln zł), nie był w stanie utrzymać się na pierwszej pozycji, głównie za sprawą dużo mniejszych przychodów z tytułu występów w europejskich pucharach.
– Kolejny rok z rzędu rosną przychody klubów, w tym środki przekazywane przez Ekstraklasę SA, zwiększa się też frekwencja stadionowa, a tempo tych wzrostów plasuje nas w europejskiej czołówce. Lepsze zaplecze finansowe klubów przekłada się na sukcesywny awans Polski w rankingu UEFA w ostatnich latach. W tym kontekście szczególnie cieszą inwestycje w młodzież – w sezonie 2023/24 na szkolenia i prowadzenie akademii kluby przeznaczyły blisko 107 mln zł – komentuje Marcin Animucki, prezes Ekstraklasy SA, cytowany w komunikacie.
Futbol to pieniądze
Na przychody klubów składają się wpływy komercyjne (np. umowy ze sponsorami, sprzedaż reklam), przychody z dnia meczowego (sprzedaż biletów, karnetów i loży VIP, cateringu), wpływy z tytułu tzw. scentralizowanych praw mediowych i marketingowych (wpływy z Ekstraklasy SA oraz UEFA), a także przychody z tytułu transferów zawodników, wyliczają autorzy raportu.
Najważniejszym źródłem zasilającym budżety klubowe były tzw. scentralizowane prawa mediowe i marketingowe. W sezonie 2023/2024 ta kategoria zanotowała rekordowe 408 mln zł, o 32% więcej niż przed rokiem. Największym źródłem przychodów klubów z tego tytułu były wpływy od Ekstraklasy SA – łącznie 280,2 mln zł. To kwota należna klubom z umów, jakie w ich imieniu ligowa spółka zawarła z nadawcami i partnerami (np. praw do transmisji meczowych czy kontraktów sponsorskich na poziomie całej ligi).
Drugim głównym źródłem wpływów klubów były tzw. wpływy komercyjne, a więc pochodzące z zawieranych indywidualnie przez dany klub kontraktów reklamowych czy sponsoringowych. Wyniosły one 370 mln zł – najwięcej w historii i o 8% więcej niż w poprzednim sezonie.
Przychody z dnia meczowego w minionym sezonie sięgnęły 184 mln zł, czyli o 34% więcej (o 47 mln zł) niż w poprzednim. Według raportu, średnio jeden mecz PKO Bank Polski Ekstraklasy w ubiegłym sezonie oglądało z trybun 12 303 widzów, czyli niemal 3 tys. więcej niż przed rokiem i 5 tys. więcej niż dwa lata temu. To pokazuje, że kluby są w stanie coraz skuteczniej pozyskiwać sponsorów, ale też przyciągać coraz większą grupę kibiców na mecze i monetyzować zainteresowanie kibiców, wnioskują autorzy raportu.
Z tytułu sprzedaży zawodników kluby odnotowały przychody na poziomie 207 mln zł, czyli o 58% więcej niż przed rokiem i o 1 mln zł więcej niż w rekordowym pod tym względem sezonie 2020/21.
– Przekroczenie symbolicznego miliarda złotych przychodu, wzrosty w ramach wszystkich kategorii przychodowych oraz 16 klubów z przyrostem wartości przychodów stawia przed klubami wyzwanie na rok kolejny. Sytuacja na starcie rozgrywek pozwala jednak sądzić, że może to być kolejny dobry sezon dla polskiej piłki – komentuje w komunikacie Tomasz Mleczak, Partner w zespole Corporate Finance w Grant Thornton.
(oprac. km)
Polecamy także:
- Polacy nie są aktywni fizycznie. Ruszamy się rzadziej niż reszta UE
- Kryzys sędziowski w piłce nożnej. Tysiące arbitrów odchodzi z zawodu przez nadużycia i przemoc
- Wstydliwy problem piłki nożnej. Dotyczy nawet elity z Mistrzostw Europy w Niemczech
- Finał Ligi Mistrzów to coś więcej niż tylko futbol. W grę wchodzą wielkie pieniądze, biznes i prestiż
- Nikt nie ogląda kobiecej piłki, wciąż mało jej w TV. Ale klątwę da się przełamać
- Jak emocje sportowe napędzają marketing?
- Turystyka sportowa przyciąga jak nigdy. To wielkie zyski dla gospodarek