Wszyscy popełniamy błędy i tę decyzję spółki w takich kategoriach traktuję – tak szef KPRM Michał Dworczyk skomentował decyzję LOT o podstawieniu większych samolotów dla Polaków przylatujących z Wielkiej Brytanii, tuż przed zawieszeniem lotów z tego kraju.
Pytany we wtorek w TVN24, czy nie trzeba było zamknąć powietrznej granicy z Wielką Brytanią szybciej niż w nocy z poniedziałku na wtorek, Dworczyk powiedział, że rząd ważył różne racje w tej sprawie.
„Trzeba pamiętać o milionie Polaków, którzy są w Anglii, część z nich była już w samolotach, już na lotniskach, w związku z tym, to była wypadkowa różnych przesłanek, która ostatecznie spowodowała, że rząd podjął taką a nie inną decyzję o ograniczeniu lotów” – powiedział szef KPRM.
O wykryciu w Wielkiej Brytanii nowego wariantu wirusa SARS-CoV-2 poinformował 14 grudnia brytyjski minister zdrowia Matt Hancock. Przekazał, że odnotowano ponad 6 tys. zakażeń nową odmianą, głównie w południowej i południowo-wschodniej Anglii. Nowy wariant rozprzestrzenia się szybciej niż znana dotychczas odmiana, ale nie wydaje się, by powodował poważniejszy przebieg choroby i nie miał zareagować na opracowane już szczepionki przeciwko Covid-19.
Rzecznik rządu Piotr Müller w nocy z niedzieli na poniedziałek poinformował, że „ze względów bezpieczeństwa loty z Wielkiej Brytanii do Polski zostaną zawieszone od północy z poniedziałku na wtorek”. W poniedziałek o godz. 10 zebrał się w tej sprawie Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego, który potwierdził tę decyzję.
Również w poniedziałek rzecznik spółki PLL „LOT” Krzysztof Moczulski poinformował, że popołudniowy rejs z Warszawy do Londynu-Heathrow i z powrotem PLL LOT wykona swoim największym samolotem – Boeingiem 787-9 Dreamliner, a nie jak zwykle Boeingiem 737. Maszyna na pokład może zabrać 294 pasażerów.
„Wszyscy popełniamy błędy i tę decyzję spółki w takich kategoriach traktuję” – powiedział Dworczyk.
Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), oprócz zakażeń w Wielkiej Brytanii, dziewięć infekcji nowym wariantem koronawirusa potwierdzono w Danii, a pojedyncze przypadki również w Holandii i Australii.
Minister zdrowia Adam Niedzielski oświadczył, że wydał dyspozycje GIS, aby od poniedziałku wykonywać testy każdej zgłaszającej się osobie, która w ostatnim czasie podróżowała z Wielkiej Brytanii.
Rzecznik rządu: Obawiamy się trzeciej fali epidemii. Zagrożenie jest nadal bardzo duże