Australijski urząd TGA zatwierdził w poniedziałek szczepionkę koncernu AstraZeneca produkowaną w kraju przez firmę CSL. Decyzja zwiastuje koniec problemów kraju z importem szczepionek z Europy.
TGA już w lutym zatwierdził użycie importowanych dawek preparatu, jednak strategia szczepień w Australii opierała się na lokalnej produkcji. Dodatkowo sprawę skomplikowało zablokowanie eksportu 250 tys. dawek preparatu z Europy przez Komisję Europejską na wniosek Włoch.
Australijski koncern CSL ma wyprodukować ok. 50 mln z 53 mln dawek szczepionki AstraZeneki, co powinno wystarczyć dla wszystkich mieszkańców 25-milionowego kraju. Pierwotnie rozpoczęcie produkcji planowano na drugi kwartał br., ale proces przyspieszono w reakcji na zamieszanie i europejskie spory z koncernem AstraZeneca. Według planów CSL ma produkować 1 mln dawek preparatu każdego tygodnia w dwóch fabrykach pod Melbourne.
Z powodu późnego startu kampanii szczepień i problemów z dostawami preparatów w Australii zaszczepiło się dotąd jedynie niecałe 160 tys. osób. Jednocześnie sytuacja epidemiczna w kraju od miesięcy pozostaje dobra; notowane są jedynie pojedyncze, w większości „importowane” przypadki. Od początku pandemii w kraju wykryto 29 tys. zakażeń i zmarło 909 osób.