Miejskie nieużytki wypełnione warzywami i owocami, uprawy na dachach i w piwnicach budynków, ale też osiedle w całości zbudowane z drewna czy zaplanowane na wzór słonecznika – takimi pomysłami miasta chcą zaspokoić potrzeby swoich mieszkańców dotyczące obcowania z naturą.
Sentymentowi mieszkańców miast do natury i wsi przyjrzało się Stowarzyszenie Miasto 2077. Organizacja sprawdziła, w jaki sposób przekłada się on na infrastrukturę. Opisała je w raporcie Green Book 2023.
Warzywa i owoce, gdzie tylko się da
Jeden z wniosków: coraz bardziej popularne staje się miejskie farmerstwo. Miejskie nieużytki wypełniane są uprawami warzyw i owoców. Na przykład w Cincinnati w Stanach Zjednoczonych władze miasta doliczyły się aż tysiąca porzuconych nieruchomości i uznały, że zamiast płacić za ich utrzymanie, przynajmniej część przekażą we władanie miejskich farmerów.
Nieco inny oryginalny pomysł mają Francuzi, którzy uważają, że uprawami powinno się obsadzać nieużywane parkingi przy pustoszejących hipermarketach. Skorzystać mogliby nie tylko mieszkańcy, ale też handlowcy. Chodzi o to, by zerwać asfalt, przywrócić glebę i zorganizować tu szklarnie oraz sady owocowe. Rolne płody można by tu kupować od ręki, „prosto z krzaka”, co byłoby dodatkowym magnesem przyciągającym klientów.
Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami subskrybując nasz codzienny newsletter 300Sekund! Obserwuj nas również w Wiadomościach Google.
Są też pomysły, żeby uprawy przenieść na dachy budynków. W Mediolanie ma powstać centrum badawczo-biurowe zwieńczone winnicą. A jeden z budynków uniwersytetu w Bangkoku zostanie pokryty polem ryżowym. Pomysłodawcy zakładają, że w ciągu roku farma ryżu ma wyprodukować go tyle, aby starczyło na 100 tys. porcji w uczelnianej stołówce.
Natomiast Kanadyjczycy chcą umieścić farmę nie na dachu, ale w piwnicy. Piwniczne gospodarstwo rolne o powierzchni pół hektara będzie prowadzone w formie intensywnych upraw oświetlanych sztucznym światłem. Mają znaleźć się tu nowalijki i inne szybko wzrastające rośliny. Kompleks do użytkowania zostanie oddany w 2024 roku.
Drewniane osiedle
Natomiast do większych projektów bazujących na sentymencie mieszkańców miast do wsi i natury można zaliczyć powstające w Kopenhadze pierwsze w mieście nowoczesne osiedle w całości zbudowane z drewna.
Na ponad 18 ha powstaną domy dla 7 tys. mieszkańców, mające łączyć tradycyjną architekturę miejską Danii ze stylem bardziej typowym dla wsi. Osiedle ma się składać z trzech kompleksów. Każdy przeznaczony będzie dla ok. 2,3 tys. mieszkańców. Kompleksy zostaną połączone zielonymi korytarzami, których przejście nie zajmie więcej niż 2 minuty.
Poza tym siedliska miejscowej flory i fauny mają zajmować 40 proc. powierzchni. I nie chodzi tylko o zielone nasadzenia, ale też np. gniazda dla ptaków oraz nietoperzy umiejcowione w ścianach budynków. Silną ostoją natury mają być także stawy, które pojawią się w każdym z trzech kompleksów. Nie będą to sterylne akweny, ale habitat dla żab i innych płazów.
Słonecznik z centralnym placem
O osiedlu dla mieszkańców miast spragnionych wsi myślą także Australiczycy. Tu inspiracją ma być słonecznik. Centralny plac otoczy promieniście 19 domów. Dachy wyposażone zostaną w instalacje fotowoltaiczne – ukształtowane i nachylone w taki sposób, aby odbierać czystą energię słoneczną, tak jak to robi słonecznik. Panele solarne umieszczone będą jednak tylko na dachach, które są najlepiej nasłonecznione, a zgromadzoną energią dzielą się z całym osiedlem.
Nachylenie dachów umożliwi również zbieranie deszczówki, która będzie gromadzona w zbiornikach, a w razie potrzeby używana do nawadniania oraz w toaletach. Nie bez znaczenia jest także okrągły układ urbanistyczny, który ograniczy ilość niezbędnych dróg i zależność od samochodów.
Bliskość natury w polskich miastach
Otwarcie na miejskie rolnictwo jest obecne także w Polsce. Ogrody na dachach istnieją w wielu miastach, w Warszawie Gdańsku czy Białymstoku. W stolicy najbardziej rozpoznawalnym rozwiązaniem tego typu jest ogród na dachu BUW. Znajdziemy w nim takie rośliny jak forsycje, srebrzystolistne wierzby, tawuły norweskie czy jałowce.
Prężnie rozwija się również miejskie pszczelarstwo. Moda na pasieki na dachu trwa od lat. Nad Wisłą pierwsze pasieki miejskie pojawiły się w Warszawie, m.in. na dachu hotelu Hyatt Regency czy Pałacu Kultury i Nauki, a nawet na terenie Sejmu i Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Pasieki znajdziemy też w Toruniu na dachu urzędu marszałkowskiego czy na gmachu Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach.
To też może Cię zainteresować:
- Mieszkania znów drożeją. Trójmiasto powoli dogania Warszawę i Kraków
- Supermiasto Katowice ma uratować Śląsk. „Mamy problem z pozyskiwaniem nowych pokoleń” [WYWIAD]
- Miasto budowane z myślą o nadciągającej katastrofie. Nie będzie miało rynku z betonu
- Miasto 15 minutowe ma poprawić jakość życia. Ale pomysł już budzi kontrowersje