Oszczędzanie energii tej zimy deklaruje ponad połowa Polaków. Ale główny powód to szukanie oszczędności, a nie ekologia.
To wnioski z czwartej edycji badania EKObarometr, przeprowadzonego przez SW Research. Najważniejszy: do oszczędzania zmusza nas bardziej wzrost cen, niż troska o planetę. I dotyczy to zarówno mniejszego zużycia prądu, jak i ograniczania zakupów, na przykład ubrań.
Inne spostrzeżenie: osób, dla których ekologia jest ważna w podejmowaniu codziennych decyzji, wyraźnie ubywa.
Oszczędzanie energii? Tak, bo jest droga
Według danych zebranych w czasie badania aż 56 proc. Polaków deklaruje, że zamierza ograniczyć zużycie prądu podczas zbliżającej się zimy. Około 52 proc. zamierza częściej gasić światło.
Zużycie energii zmniejszyło 59 proc. Polaków w ciągu ostatnich dwóch lat. Z kolei 57 proc. zdecydowało się w tym okresie na segregację śmieci.
Największą motywacją do zmniejszenia zużycia energii była jednak inflacja i rosnące ceny. Taką odpowiedź wskazało 47 proc. pytanych.
Jeśli chodzi o decyzje zakupowe, najczęściej planowanymi działaniami są polowanie na promocje i zniżki (43 proc.) oraz rezygnacja z kupowania nowych ubrań (41 proc.). Powodem rezygnacji dla 57 proc. respondentów są w równym stopniu aspekty ekologiczne i ekonomiczne, wskazano w raporcie.
Co Polacy myślą o ekologii?
Autorzy badania podzielili respondentów na pięć grup pod kątem ich postaw wobec ekologii. Eko Entuzjaści prawdziwie interesują się ekologią, która jest wpisana w ich system wartości. Takich osób jest jedynie 18 procent, podczas gdy w poprzedniej edycji było ich 29 proc.
Więcej niż Eko Entuzjastów, bo 23 proc., jest Eko Troskliwych. To osoby, które nie angażują się przesadnie w tematykę ekologiczną, starają się żyć ekologicznie, ale nie poświęcają się temu w pełni. W poprzedniej edycji badania było ich 35 proc.
– W obydwu grupach zwiększyła się powszechność wykonywania codziennych czynności korzystnych dla środowiska, co może wiązać się z ich pragmatycznym wymiarem, który pozwala na oszczędności, szczególnie istotne w dzisiejszej perspektywie gospodarczej. Niestety udział obu zielonych segmentów w społeczeństwie polskim znacząco zmalał w porównaniu do poprzedniego pomiaru (łącznie z 64 proc. do 41 proc.) – mówi Adrian Wróblewski z SW Research, cytowany w raporcie.
Wzrósł za to odsetek tzw. Eko Zagubionych – jest ich teraz 23 proc. wobec 11 proc. w poprzedniej edycji. Nie wykazują oni negatywnego podejścia do ekologii, lecz w większości przejawiają bierność w swoich działaniach i postawach.
Eko Krytycy wykonują czynności proekologiczne tylko wtedy, jeśli wiążą się one z pragmatycznymi korzyściami lub są wymagane przez odgórne regulacje. Takich osób jest 19 proc. (13 proc. w poprzednim badaniu). Natomiast Eko Oportunistów jest 17 proc. (wobec 12 proc. wcześniej). To osoby, które traktują ekologię jako trend, który przeminie. Jednocześnie wykorzystują ją do własnych celów.
„Ekologiczny” marketing
Z EKObarometru wynika, że 64 proc. Polaków ma pozytywne podejście do reklam z elementami ekologicznymi. A 4 na 10 respondentów twierdzi, że przyczyniają się one do wzrostu świadomości ludzi na temat problemów związanych z środowiskiem.
Jednocześnie 13 proc. osób wykazało się znajomością poprawnej definicji greenwashingu. Niemal dwie trzecie respondentów zadeklarowało, że sprawdza ekologiczne oznaczenia produktów, choć z różną częstotliwością.
Autorzy badania zwracają uwagę, że zdecydowanie trudniej edukować ekologicznie, wykorzystując jedynie merytoryczne argumenty bez popierania ich pragmatycznymi informacjami.
– W związku z tym, przynajmniej w okresie najbliższych miesięcy, niezbędne jest silne podkreślanie aspektów ekonomicznych w komunikacji ekologicznej. Takie podejście pozwoli przyciągać kolejne osoby do tematyki pro-środowiskowej – komentuje Adrian Wróblewski.
Zanieczyszczenie Odry
W tej edycji EKObarometru badacze zadawali też pytania związane z zanieczyszczeniem Odry. Dla 36 proc. Polaków najpoważniejszym skutkiem tego zdarzenia jest całkowita degradacja środowiska naturalnego. Dla kolejnych 26 proc. – brak możliwości odbudowy fauny i flory rzeki do stanu sprzed zanieczyszczenia.
Zarazem jednak aż 55 proc. badanych zadeklarowało, że ten temat ich nie dotyczy. Nie zamierzają oni podejmować żadnych działań w reakcji na katastrofę ekologiczną na Odrze. Tylko 6 proc. uczestniczy bezpośrednio w działaniach naprawczych.
Polecamy też:
- Niebezpieczne zmiany klimatu. Jedna grupa jest szczególnie zagrożona
- Ponad połowa firm w UE inwestuje w działania na rzecz klimatu
- Polska najmniej „zielonym” krajem w Unii Europejskiej. Jest nowy raport
- Chcemy coś zrobić dla klimatu, ale nie wiemy co. I nie wierzymy, że to coś zmieni