Finał konkursu piosenki Eurowizji to jedno z największych światowych wydarzeń rozrywkowych w roku. I, jak każde tego typu, niesie ze sobą ogromny ślad węglowy. Tegoroczny organizator, czyli miasto Malmö, chce jednak o klimat powalczyć.
W sobotę 11 maja odbędzie się finał 68. konkursu piosenki Eurowizji. My raczej emocje mamy z głowy: polska piosenka w tegorocznej edycji nie dostała się do finału. Ale i tak konkurs przyciągnie miliony polskich widzów przed ekrany, A w całej Europie i na świecie dziesiątki milionów.
Wydarzenia nikomu nie trzeba raczej przedstawiać, jego początku sięgają lat 50. XX wieku. Tylko w ubiegłym roku, by obejrzeć Eurowizję, przed telewizorami zasiadło 3,5 miliona Polaków. I 161 milionów ludzi na całym świecie.
Tak gigantyczna impreza, znana zresztą od lat z przepychu i widowiskowych scen, nie pozostaje bez wpływu na środowisko. Organizacja branżowa „Meetings & Incentive Travel” wyliczyła w ubiegłym roku, że ślad węglowy Eurowizji to około 65 tysięcy ton CO2, wyemitowanych do atmosfery.
Żeby to zobrazować eksperci porównali tę liczbę emisji do zaparkowania 250 tys. piętrowych autobusów i napełnienie każdego z nich dwutlenkiem węgla.
Czytaj także: Ekologiczne suknie na Oscarach, roślinne posiłki. Tak Hollywood „rekompensuje” ślad węglowy branży
W Konkursie Piosenki Eurowizji bierze udział 37 krajów. Reprezentacja każdego z nich to około 25 osób. Wliczając loty, zakwaterowanie w hotelu, wyżywienie i napoje, podróże naziemne, a także energię, potrzebną do zorganizowania tak gigantycznej produkcji telewizyjnej dla 161 milionów widzów – mówimy o naprawdę dużych liczbach – napisano.
Konkurs Eurowizji uspokaja jednak i na swojej stronie chwali się, że jest „certyfikowanym wydarzeniem zrównoważonym”. Co to w praktyce oznacza?
Gigantyczna i ekologiczna
– Na kilku poziomach podejmowane są wysiłki, aby zmniejszyć wpływ wydarzenia na klimat. Lokalizacje otwartego programu w mieście zostały wybrane między innymi w oparciu o to, gdzie istnieje już zrównoważona infrastruktura, zapewniając odwiedzającym wspaniałe wrażenia bez konieczności budowy nowej konstrukcji – czytamy na stronie konkursu.
W tym roku w Malmö ekologiczne ma być więc niemal wszystko. „Od brokatu pochodzącego z recyklingu i przyjaznej dla klimatu żywności, po transport wolny od paliw kopalnych”.
Znaczna większość, bo aż 70 proc. przedmiotów stanowiących część projektu Konkursu Piosenki Eurowizji 2024 zostanie wypożyczonych lub ponownie wykorzystanych. Wyłączone są z tego tzw. banery i znaki promujące Konkurs.
Jednocześnie aż 90 proc. wszystkich dekoracji, w tym wszystkie banery i znaki, zostaną ponownie wykorzystane po zakończeniu Eurowizji.
Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami, subskrybując nasz codzienny newsletter 300Sekund! Obserwuj nas również w Wiadomościach Google.
Organizator podkreśla, że wszystkie posiłki serwowane przez miasto Malmö będą wegetariańskie – tak, aby ich ślad węglowy był jak najmniejszy. Połowa składników posiłków, kupowanych przez Malmö przy organizacji konkursu, ma ponadto pochodzić z produkcji ekologicznej.
Wszyscy wolontariusze i artyści, zaproszeni na sceny, a także personel współpracujący przy konkursie Eurowizji, otrzyma bezpłatny transport po Malmö. Uczestnicy będą więc mogli korzystać z transportu publicznego, wypożyczalni rowerów lub pojazdów elektrycznych. Paliwa kopalne nie będą w ogóle wykorzystywane.
– Malmö zostało wybrane na gospodarza głównie dlatego, że jesteśmy silni w dziedzinie zrównoważonego rozwoju. Jesteśmy w czołówce, jeśli chodzi o wydarzenia, biorąc pod uwagę wszystkie perspektywy w tej dziedzinie i mamy wyjątkowe warunki: częściowo dlatego, że miasto jest tak zwarte i istnieją dobre warunki dla transportu wolnego od paliw kopalnych – komentuje Karin Karlsson, przewodnicząca organizacji konkursu.
Malmö na Eurowizji chce jeszcze zarobić
Już w ubiegłym roku media obiegła informacja, że Malmö zainwestuje 30 milionów koron szwedzkich, czyli 2,5 mln euro, w organizację nadchodzącego Konkursu. Przy czym spodziewa się, że na organizacji wydarzenia zarobi jeszcze więcej.
Ostatnie takie wydarzenie, organizowane w Malmö, przyniosło miastu ogromne zyski, które parokrotnie przekroczyły wkład finansowy gospodarza. W 2013 roku miasto zainwestowało 25 milionów koron w organizację Konkursu Piosenki Eurowizji.
– Zorganizowaliśmy Eurowizję dziesięć lat temu, a przeprowadzone wówczas obliczenia wykazały około 185 milionów SEK przychodów z turystyki – mówiła w ubiegłym roku Katrin Stjernfeldt Jammeh, przewodnicząca zarządu gminy Malmö. Miasto było również gospodarzem konkursu w 1992 roku.
Czytaj także:
- Zmiany klimatu martwią Polaków. Ale Zielony Ład chcą poprawiać
- Upał, gwałtowne burze i zatrute powietrze. Zmiany klimatu zabijają w pracy
- Denga i malaria są już w Europie. To pokłosie zmian klimatu [MAPA]
- Bankowy greenwashing, czyli jak instytucje finansowe pozornie dbają o klimat