Choć Polska, obok Niemiec, jest europejskim liderem w eksporcie usług, rodzime firmy coraz częściej napotykają bariery. Nie za granicą – w Polsce. Problemem nie są przepisy unijne ani konkurencja. To krajowa administracja, która błędnie interpretuje regulacje i blokuje możliwość realizacji zagranicznych kontraktów.
Z powodu tych rosnących trudności w grudniu 2025 roku powstała Koalicja Polskich Eksporterów Usług (KPEU). To inicjatywa firm działających na europejskim rynku. Jej członkowie alarmują, że bez zmiany podejścia urzędów wiele przedsiębiorstw będzie zmuszonych do wycofania się z kontraktów. W efekcie cały sektor może stracić wypracowaną pozycję.
Polska potęgą w eksporcie usług. Zagrożoną
Z danych GUS wynika, że w 2024 roku eksport usług przyniósł polskiej gospodarce 32 mld zł. To więcej niż roczne wydatki państwa na szkolnictwo wyższe. To też mniej więcej tyle, ile kosztowałby zakup 106 myśliwców F-35.
Przez 25 lat firmy z Polski budowały swoją markę za granicą, obsługując kluczowe sektory – od inżynierii i energetyki, po opiekę długoterminową i HoReCa. Polscy inżynierowie naprawiają oceaniczne statki, zajmują się konserwacją elektrowni atomowych czy przenoszą ogromne fabryki. Opiekunki domowe są cenionymi specjalistkami w domach niemieckich seniorów, a firmy z branży HoReCa obsługują prestiżowe restauracje i hotele w zachodnich krajach Unii.
Tymczasem, jak alarmują przedsiębiorcy, od czerwca 2025 r. polskie urzędy zaczęły masowo odrzucać wnioski o delegowanie pracowników spoza UE. Oznacza to utratę nawet 23,4 proc. kadr. Z dnia na dzień możliwość pozyskania nowych specjalistów z zagranicy została radykalnie ograniczona. Także ci, którzy już są zatrudnieni w polskich firmach, nie otrzymują nowych wiz i zezwoleń na pracę. Efekt? Niewywiązywanie się z kontraktów, kary umowne, utrata klientów i rynków.
„Nóż w plecy” od własnej administracji
Jak zwraca uwagę Ada Zaorska, współwłaścicielka firmy EGIDA i członkini KPEU, przez lata polskie firmy skutecznie broniły się przed protekcjonizmem państw zachodnich.
– Polska jest europejskim liderem w eksporcie usług. Pracowaliśmy na tę pozycję dwadzieścia pięć lat. Wielokrotnie wygrywaliśmy z protekcjonizmem i dyskryminacją ze strony państw zachodnich w sądach i europejskim Trybunale Sprawiedliwości. Udało nam się nawet zablokować dwie unijne dyrektywy, które miały wykluczyć nas z europejskiego rynku. Szokujące jest to, że dziś nóż w plecy wbija nam własny rząd – mówi Zaorska.
Koalicja podkreśla, że błędna interpretacja przepisów przez urzędników narusza prawo unijne, a przy tym niepotrzebnie odbiera firmom możliwość działania. Firmy z innych krajów – m.in. Rumunii, Litwy czy Słowenii – już wykorzystują sytuację, przejmując klientów od polskich wykonawców.
Biznes apeluje o pilne wytyczne i interwencję
Członkowie KPEU domagają się jednoznacznych wytycznych dla urzędów, które umożliwią im działanie zgodnie z prawem i zatrzymanie eskalacji problemu.
– Każda odmowa to kolejny cios w eksport polskich usług. To nie tylko dramat przedsiębiorcy, ale też utrata miejsc pracy, wpływów do budżetu i osłabienie gospodarki – komentuje Joanna Robaszkiewicz z biura prasowego Koalicji.
Obecnie organizacja zbiera przykłady problemów z terenu i przygotowuje list do rządu zawierający opis sytuacji, propozycje rozwiązań oraz ekspertyzę prawną.
– Musimy działać szybko, gdyż nasi eksporterzy nie mają dużo czasu. […] Wystarczy kilka niezrealizowanych zleceń, przekroczonych terminów czy przegranych przetargów, by zaprzepaścić budowaną latami dobrą reputację naszych przedsiębiorstw – mówi Robaszkiewicz.
Więcej informacji o działaniach KPEU można znaleźć na profilu organizacji na LinkedIn. Przedsiębiorcy mogą dzielić się swoimi historiami, wysyłając je na adres: [email protected].
Polecamy również:
- Gdy dobre intencje zaczynają szkodzić. Nadmierne regulacje grożą destabilizacją rynku
- Warszawska GPW bije rekordy, ale mogą jej zaszkodzić plany Brukseli
- Przyszłość systemu kaucyjnego będzie zależeć przede wszystkim od wygody