Europa w okresie najbliższych 2-3 lat musi się liczyć ze stanem niepewności na rynku gazu, a być może nawet z niedoborami tego paliwa. Tak uważa Piotr Naimski, sekretarz stanu i pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej.
W ocenie Naimskiego obserwowany w ostatnich miesiącach stan niepewności na europejskim rynku gazu może się przedłużyć.
– Należy się liczyć z tym stanem niepewności, a może nawet z niedoborami gazu, w perspektywie tych 2-3 lat – powiedział pełnomocnik rządu podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego (EKG) w Katowicach.
Niepewność i niedobory na rynku będą spowodowane odchodzeniem od importu z Rosji. Kluczową rolę odegra tu import LNG, wskazuje Naimski:
– Rynek gazu w Europie się ustabilizuje, kiedy zostaną stworzone możliwości dostaw tego paliwa z różnych źródeł i kierunków. Nadzieją Europy jest skroplony gaz ziemny LNG. Teoretycznie liczba i przepustowość europejskich terminali LNG wystarcza, żeby zastąpić to, co dziś sprowadzane jest z Rosji, ale jednocześnie mówi się, że 2-3 lata zajmie dostosowanie infrastruktury przesyłowej gazu, aby w pełni wykorzystać możliwości tych terminali.
Jeśli chodzi o Polskę, wskazał, że gaz ziemny będzie pełnił dużą rolę. Przewidywane jest zwiększenie zapotrzebowania na ten surowiec.
Zaznaczył jednak, że nie będzie się to odbywać w sposób niekontrolowany. Poziom zapotrzebowania ma odpowiadać ilościom, które można w bezpieczny sposób sprowadzić z zagranicy.
Zielony wodór zamiast gazu w Jamale? Tak, jeśli Polska dobrze wykorzysta swe szanse