Kryzys zbożowy trwa w najlepsze i niestety prędko nie uda się go zakończyć. Nie będziemy w stanie wywieźć całej ukraińskiej pszenicy z naszych magazynów. Szczególnie, kiedy na horyzoncie pojawi się kolejna kwestia – co zrobić z polskimi nadwyżkami zboża?
Polscy rolnicy tracą cierpliwość. Zorganizowali dużą demonstrację na granicy w Hrubieszowie – nie podoba im się napływ ukraińskiego zboża na polski rynek. Skutkuje to tym, że rodzime zboże jest znacznie tańsze.
Co mówią dane? W styczniu 2023 roku w porównaniu z czerwcem 2022 roku ceny pszenicy w naszym kraju były o ponad 19 proc. niższe. W przypadku kukurydzy spadek cen w tym samym okresie okazał się wolniejszy i wyniósł niespełna 11 proc. – takich informacji dostarcza Izba Zbożowo-Paszowa.
Zobacz też: Ukraińskie zboże zalało polski rynek. Prasa: do Polski wjechały nawet 3 mln ton ziarna
Obecnie nad Wisłą znajdują się 3 mln ton zboża z Ukrainy. Część zbiorów ma trafić do Afryki.
– Nie wywieziemy całej nadwyżki, mimo że otwieramy nowe rynki. Na Węgrzech cały czas zalegają statki. Zostaniemy ze sporymi nadwyżkami. Nie ma dokładnych danych, ile ukraińskiego zboża udało się wywieźć do tej pory – podkreśla Monika Piątkowska, prezes Izby Zbożowo-Paszowej.
Problem potęguje również nadwyżka polskiego zboża. Główny Urząd Statystyczny podaje, że w roku 2022 w naszym kraju zebrano 35,3 mln ton zbóż, tj. o 2 proc. więcej niż w roku poprzednim. Było to 13,4 mln ton pszenicy oraz 8,3 mln ton kukurydzy.
Natomiast z szacunków i prognoz Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wynika, że w bieżący rok gospodarczy krajowy rynek zbóż wszedł z zapasami rzędu 6,4 mln ton. Oznacza to, że będzie dysponował zasobami krajowymi na poziomie 41,7 mln ton zbóż. Przy zużyciu krajowym rzędu 25,3 mln ton i utrzymaniu się zapasów końcowych na poziomie z początku roku rynek, po uwzględnieniu importu/przywozu rzędu 3 mln ton, będzie dysponował nadwyżką w wysokości ponad 13 mln ton.
Na dodatek rolnicy nie chcą sprzedawać swojego zboża i czekają na decyzje rządu.
– Deklarowałem, że co najmniej od 12 kwietnia rozpoczniemy ten skup [zboża] […]. Dzisiaj zbiera się Komisja Finansów Publicznych, która ostatecznie zatwierdza pierwsze 600 mln zł na ten skup. Dzisiaj właśnie, więc właściwie od jutra będzie organizacyjnie przygotowany skup przez Agencję Rezerw Strategicznych – powiedział minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk w Polsat News.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!
Poza tym już wcześniej Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zapowiedziało 11 propozycji działań na rynku zbóż. Rząd wystąpi do Komisji Europejskiej o przywrócenie ceł na zboże z Ukrainy. Wzmocnione mają być też kontrole na granicy, a do czasu otrzymania wyników badań (np. pod kątem Salmonelli) transport zostanie wstrzymany.
Do rolników ma trafić 520 mln złotych z rezerwy kryzysowej. Będą też dopłaty do transportu dla rolników i podmiotów zajmujących się obrotem zbóż w wysokości 100, 150, 200 zł do tony pszenicy lub kukurydzy w zależności od odległości od portów bałtyckich. Rząd RP wystąpi do Komisji Europejskiej o zgodę na udzielenie tej pomocy.
Zobacz też:
- Węgiel nie jest już priorytetem. Teraz PKP i porty zajmą się zbożem
- Ukraińskie zboże zostaje w Polsce. Morawiecki: Nie ma na to mojej zgody
- Ukraińskie zboże nie może zostać w Polsce. Będzie spotkanie „okrągłego stołu”
- Ukraina będzie nadal eksportować zboże drogą morską. Inicjatywa zbożowa przedłużona