Niemiecki przewoźnik lotniczy, Grupa Lufthansy, poinformował o zamówieniu dziesięciu nowoczesnych samolotów dalekodystansowych – jak tłumaczą linie – m.in. w trosce o zmniejszenie emisji CO2 do atmosfery.
Grupa Lufthansy, która zrzesza kilka linii lotniczych (Lufthansa, Swiss, Austrian Airlines, Brussels Airlines, Eurowings) zdecydowała się na złożenie zamówienia u dwóch gigantów lotniczych – europejskiego producenta samolotów Airbus oraz u amerykańskiego Boeinga.
Niemiecki przewoźnik chce poszerzyć flotę o pięć szerokokadłubowych Airbusów A350-900 i tyle samo Boeingów 787-9 Dreamliner. Wszystkie trafią do linii lotniczych Lufthansa.
Nowe zamówienia są wynikiem modernizacji floty niemieckich linii – maszyny w znacznym stopniu przyczynią się do poprawy zrównoważonego rozwoju, zmniejszając zużycie paliwa i emisję dwutlenku węgla o 30 proc. O około 15 proc. zmniejszą także koszty finansowe. Nowoczesne odrzutowce zastąpią starsze modele.
To jednak nie koniec zmian – Grupa Lufthansy tylko w tej dekadzie odbierze łącznie 175 nowych samolotów. „Nawet w tych trudnych czasach nadal inwestujemy w nowocześniejszą, wydajniejszą i niskoemisyjną flotę” – podkreślił prezes zarządu grupy, Carsten Spohr. Szef Lufthansy ma bowiem świadomość, że linie lotnicze „odpowiadają za środowisko”.
Kiedy się pojawią?
Pierwszy Boeing 787-9, czyli Dreamliner, ma przylecieć do Lufthansy nadchodzącej zimy, a kolejne – w pierwszej połowie 2022 r. Jednak łącznie linie mają zamówionych 45 Dreamlinerów, które nie dotarły ze względu na pandemię koronawirusa.
Z kolei pierwsze Airbusy A350-900 trafią pod skrzydła Lufthansy w latach 2027-2028. Łączna liczba zamówień niemieckiego przewoźnika na ten model to także 45 egzemplarzy.
W planach Lufthansy jest również odbiór 107 wąskokadłubowych odrzutowców z rodziny Airbus A320, które będą latać na krótkich i średnich trasach. Samoloty zostaną dostarczone do 2027 roku.
Co dalej z flotą
Lufthansa chce początkowo zmniejszyć swoją flotę, aby następnie stopniową ją ujednolicać. Jak podkreślają władze niemieckiego przewoźnika, mniejsza różnorodność modeli samolotów we flocie to także większa wydajność i oszczędność, dzięki niższym kosztom eksploatacji.
Zamówione Boeingi 787-9 i Airbusy A350-900 mają w perspektywie zastąpić czterosilnikowe samoloty Airbus A340 w ramach tego procesu. Plany przewidują zmniejszenie liczby czterosilnikowych samolotów we flocie długodystansowej Lufthansa Group do mniej niż 15 proc. do 2025 roku – przed kryzysem koronawirusa udział ten wynosił około 50 procent.