Mimo strat wywołanych przez powódź nie będzie zmian prognoz inflacji i wzrostu PKB na 2025 rok, przyjętych jako założenia do przyszłorocznego budżetu, poinformowało 300Gospodarkę Ministerstwo Finansów. Resort na razie nie rewiduje także założeń dotyczących poziomu deficytu i długu publicznego.
Zgodnie z przyjętym przez rząd wstępnym projektem ustawy budżetowej na 2025 rok inflacja średnioroczna ma wynieść w przyszłym roku 5 proc., zaś wzrost PKB sięgnie 3,9 proc.
Rząd przyjął projekt pod koniec sierpnia i ma czas na wysłanie go do Sejmu do końca września. Zapytaliśmy jednak Ministerstwo Finansów, czy powódź, do jakiej doszło na południu Polski, wywołane przez nią straty i ich potencjalny wpływ na gospodarkę mogą doprowadzić do rewizji założeń dotyczących inflacji i PKB.
– Ministerstwo Finansów nie planuje rewizji założeń makroekonomicznych do projektu budżetu na 2025 rok – poinformował nas resort.
Ile pieniędzy na odbudowę?
Wymierny i bezpośredni wpływ strat powodziowych zobaczymy zapewne w samym planie dochodów i wydatków państwa na przyszły rok. Jak dotąd rząd zabezpieczył 2 mld zł na bezpośrednią pomoc dla powodzian, ale z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że ta kwota nie wystarczy. Nie jest jeszcze znana do końca skala strat powodziowych, ale niektórzy ekonomiści, na których powołuje się m.in. dziennik Rzeczpospolita szacują ją na około 0,5 proc PKB. To by oznaczało, że straty mogę przekraczać 15 mld zł.
Częściowo odbudowę po powodzi sfinansuje Unia Europejska. Według przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen kraje UE dotknięte powodzią będą mogły skorzystać z 10 mld euro z Funduszu Spójności. Polsce ma przypaść połowa tej kwoty, o czym poinformował Jan Grabiec, szef Kancelarii Premiera.
Co z deficytem i długiem?
Jak duży wpływ na deficyt budżetowy i dług może mieć finansowanie usuwania skutków powodzi? Na razie zaplanowany na przyszły rok deficyt budżetowy to 289 mld zł. Tak duży deficyt w budżecie ma przełożyć się na wzrost deficytu sektora finansów publicznych. W przyszłym roku ma on wynosić w przyszłym roku 5,5 proc. PKB, a dług sektora rządowego i samorządowego wzrośnie do 59,8 proc. PKB.
Ale trudno będzie utrzymać te założenia. Zresztą „przemyślenie założeń budżetowych” w związku z powodzią zapowiadał już premier Donald Tusk.
– Jeśli chodzi o odbudowę infrastruktury oraz porządkowanie miast i wsi, to rząd weźmie za to odpowiedzialność wspólnie z samorządem. Program odbudowy zostanie zaprezentowany po zakończeniu akcji przeciwpowodziowej i ratowniczej […]. Będziemy musieli w tej sprawie przemyśleć także założenia budżetowe – mówi szef rządu 17 września.
Ministerstwo Finansów na razie nie jest w stanie określić, jak duży wpływ na dług i deficyt będzie miało finansowanie odbudowy.
– Obecnie jest za wcześnie na oszacowanie całkowitego kosztu jaki zostanie poniesiony przez rząd. Jest również za wcześnie żeby określić wpływ skutków powodzi na stan finansów publicznych. Musimy poznać najpierw skalę zniszczeń i ich konsekwencje dla gospodarki – odpowiada MF.
oprac. mach
Polecamy także:
- Polski budżet jest zbyt rozrzutny? „Decydenci i inwestorzy nie doceniają ryzyka”
- Podwyżka płacy minimalnej to więcej pieniędzy w budżecie państwa. Mamy wyliczenia
- Złoty pod presją. Plan dużego deficytu w budżecie państwa mu nie pomaga
- Dochody państwa mogą być niższe w tym roku. Rząd bierze pod uwagę poprawki do budżetu