Silny rynek pracy, przyspieszający wzrost płac realnych oraz odkotwiczone oczekiwania inflacyjne nie pozwalają obecnie na rozpoczęcie cyklu obniżek stóp procentowych – mówi członkini RPP Joanny Tyrowicz w rozmowie z ISBnews.
Według niej także lipcowa projekcja inflacyjna przemawia przeciwko zamknięciu dotychczasowego cyklu podwyżek stóp. Tyrowicz szacuje, że główna stopa procentowa niższa niż ok. 7,75-8 proc. (wobec 6,75 proc. obecnie) nie sprowadzi inflacji do celu.
– Bieżący poziom stóp procentowych nie gwarantuje sprowadzenia inflacji do celu do końca roku 2025 i wiemy to od 10 miesięcy. Jakiekolwiek obniżenie stóp oddala nas od celu. Wobec uporczywości inflacji do zacieśnienia wróciła już ostatnio Australia – powiedziała Tyrowicz.
Stopy procentowe jeszcze wzrosną?
Jak dodała, cyklu podwyżek nie zakończyły Fed, ECB ani Bank Anglii, choć mają znacznie niższą inflację niż Polska. Banki skupiają się na zapewnieniu powrotu inflacji do celu.
– Fed i EBC kierują się zachowaniem inflacji bazowej, a nie ogólnego wskaźnika CPI, bo ten ostatni nie dostarcza na dziś pełni informacji o presji cenowej i równowadze na rynkach. Wahania cen nośników energii zasłaniają zachowanie innych cen w gospodarce, a dopiero po ustabilizowaniu inflacji bazowej będzie można powiedzieć, że obecny epizod wysokiej inflacji się skończył. W średnim okresie, o ile inflacja bazowa nie zachowuje zgodności z celem, inflacja ogólna niewiele znaczy – powiedziała członkini Rady.
Podkreśliła, że dotychczas żadna projekcja nie pokazała możliwości zejścia inflacji do celu przy głównej stopie procentowej (referencyjnej) na poziomie 6,75 proc.
– Projekcja wskazuje, że przy obecnym poziomie stóp nie schodzimy do celu i tak jest od pięciu kolejnych projekcji. Co więcej, mamy coraz niższą szansę zaczepić się o górne pasmo dopuszczalnych odchyleń od celu. To jak 6,75 proc. może być wystarczającym poziomem stóp procentowych? – powiedziała Tyrowicz.
Polacy mają za dużo pieniędzy – tak napędzają inflację
Już realizuje się prognozowane w projekcji lipcowej ryzyko. Chodzi o dwucyfrowe tempo wzrostu płac, które utrudnia obniżanie presji inflacyjnej ze strony popytu. W II kwartale 2023 roku wynagrodzenia były o 1 pkt ptoc. wyższe niż w projekcji na ten okres.
– Choć każda kolejna projekcja pokazuje wyższą dynamikę wynagrodzeń niż poprzednia, niemal za każdym razem dane zaskakują ‚in plus’. Na dziś wiemy, że projekcja lipcowa była zbyt pesymistyczna, jeśli chodzi o wynagrodzenia, co oznacza, że była również zbyt pesymistyczna, wobec tego, co mamy w danych, jeśli chodzi o popyt – stwierdziła.
To wymaga silniejszego oddziaływania ze strony banku centralnego, co „nie jest tylko wyzwaniem w Polsce”.
– W danych ujawnia się wyższa dynamika wynagrodzeń, niż wynikałoby to z projekcji, pomimo tego, że inne dane z gospodarki niekoniecznie są dużo lepsze – wskazała Tyrowicz.
Dodała, że ostatni czerwcowy Szybki Monitoring NBP wskazuje na historycznie wysoki odsetek pracodawców deklarujących gotowość do podwyżek w III kwartale 2023 r.
– Bez zsynchronizowania tempa wzrostu płac i inflacji będziemy się zmagali z obecną sytuacją bardzo długo. A możemy to zrobić na dwa sposoby: konsensualnie – czyli na poziomie zakładów pracy, na poziomie współpracującej polityki pieniężnej i fiskalnej. Zobowiązanie banku centralnego do sprowadzenia inflacji do celu pomaga uspójniać podwyżki z sytuacją w gospodarce – dodała Tyrowicz.
300Sekund od września w nowej odsłonie. Zapisz się już dziś na nasz codzienny newsletter.
Jak wyjaśniła, alternatywą jest przyzwolenie na trwanie tak dużych rozbieżności ze znanymi konsekwencjami.
– Nie ma możliwości, żeby w gospodarce, w której wydajność rośnie w tempie bliskim zera, płace mogły rosnąć w tempie dwucyfrowym bez inflacji – powiedziała Tyrowicz.
– W Polsce nie publikujemy stóp, które zdaniem poszczególnych członków RPP sprowadziłyby inflację do celu. Już wiele miesięcy zapowiedziałam, że do momentu ich publikacji, będę głosowała tak, by wskazywać jednoznacznie moje oczekiwania w tej sprawie. Według moich szacunków stopa niższa niż ok. 7,75-8 proc. nie sprowadzi inflacji do celu – dodała Tyrowicz.
Dodatkowym czynnikiem, który oddala obecny poziom inflacji od zejścia do celu jest znoszenie pozytywnych efektów dotychczasowego zacieśniania w polityce pieniężnej poprzez rozluźnienie policy-mix.
– Z punktu widzenia polityki pieniężnej programy obniżające koszt kredytu hipotecznego to w praktyce łagodzenie parametrów monetarnych w gospodarce, bez udziału Rady Polityki Pieniężnej – oceniła członkini RPP.
Rada podwyższała stopy procentowe od października 2021 r. do września 2022 r. (z poziomu 0,1 proc. do 6,75 proc. w przypadku stopy referencyjnej). W kolejnych miesiącach utrzymywała parametry polityki pieniężnej na niezmienionym poziomie.
Czytaj także:
- Inflacja spadła. Analitycy Credit Agricole tłumaczą, dlaczego
- Kolejne podwyżki stóp procentowych na horyzoncie. Tak uważa członkini RPP
- Kredyt na mieszkanie to u nas luksus. Mamy prawie najwyższe oprocentowania w Europie